piątek, 29 grudnia 2017

Krewetki imprezowe

Krewetki królewskie w pikantnej marynacie, 

smażone z salami, pomidorkami koktajlowymi i papryczką chilli. A to wszystko zalane lampką białego wina z dodatkiem śmietankowego masła... Prosty, szybki, a przede wszystkim idealny pomysł na przywitanie Nowego Roku.



- Rękawice narciarskie masz? - Są! - A kask i gogle? - Yyyy wypożyczy się... - A zapas bandażu elastycznego i maść na stłuczenia? - usilnie dopytywała się K. W tym roku Kulkom przyszło spędzać noc sylwestrową oddzielnie. I kiedy K zastanawiała się, w którym dresie będzie się bawić do rana w zaciszu domu, M pakowała się na wyjazd w góry. Sylwestrowy wspólny toast wzniosą w tym roku na odległość. - iii 2 stycznia wracasz i spotykamy się na uroczystej kolacji? Tak? - dopytywała się K - Oczywiście, a czym umilimy sobie ten początek roku? - No jak to czym? Krewetkami - bez chwili zastanowienia odpowiedziała M.


Składniki na 2 porcje:

  • opakowanie krewetek królewskich (ale mogą też być spokojnie mniejsze sztuki)
  • sos do marynaty krewetek: sambal lub ajvar
  • chorizo lub salami (może być np. z orzechami)
  • świeża papryczka chilli lub suszone płatki
  • pół kostki masła śmietankowego
  • białe wino półwytrawne 
  • pomidorki koktajlowe
  • 2 szalotki
  • szczypior
  • limonka
  • rukola
  • bagietka
  • parmezan
  • przyprawy: sól, pieprz, płatki chwilii, trawa cytrynowa
  • opcjonalnie: koper włoski, oliwa, cytryna


Rozmrożone krewetki oczyszczamy i marynujemy ok 2-3h w dowolnym gotowym sosie ostrym paprykowym (np. Ajvar lub Sambal). Na Patelni rozgrzewamy łyżkę oleju/oliwy, dodajemy kawałeczek masła i podsmażamy pokrojone w kostkę salami z orzechami/chorizo, szalotkę, na końcu dodając papryczkę chilli. 


Gdy nasza zasmażka jest gotowa wrzucamy pomidorki koktajlowe i krewetki. Pamiętajmy aby proces ich obróbki termicznej był krótki aby były delikatne i soczyste. Całość zalewamy lampką wina i lekko podgotowując dodajemy resztę masła w kawałkach. Kulki do tego przepisu zużyły pół kostki aby sos był maślany (jednak nie tłusty). Ciągle mieszając zaciągamy sos, aby zrobił się gęstszy i kremowy. 


Całość doprawiamy solą, świeżo mielonym pieprzem, trawą cytrynową i połową limonki, posypujemy szczypiorkiem. Danie podajemy w głębokich talerzach z dużą ilością sosu i garścią rukoli na wierzchu. Posypujemy startym parmezanem i voilà wykwintna kolacja gotowa! Danie idealne na każdą okazję, zwłaszcza teraz w okresie noworocznym. Koniecznie spróbujcie.





Szampańskiej zabawy Sylwestrowej!
życzą Kulki w Rosole

wtorek, 19 grudnia 2017

Karpik w migdałach

Kulkowa wersja karpia na wigilijnym stole,

czyli pyszna rybka marynowana w soku z pomarańczy, smażona w chrupiącej, migdałowej panierce. To wszystko podane z pieczonymi ziemniakami i salsą z mango - Kulki meldują gotowość na nadchodzące Święta!



Święta za pasem, a Kulki nadal nie zamknęły tegorocznego menu na Wigilię i tworząc nowe, czasami ekstremalne dania biją się z myślami  "a może tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady/ ewentualnie zamówić catering?" - Nie to nie w naszym stylu - odparła M spoglądając z pogardą na drugą Kulkę... - No tak, jak my później spojrzymy sobie w oczy... - wtórowała jej K. Jak też powiedziały, tak też zrobiły i na kilka dni przed Wigilią, Kulki stanęły na wysokości zadania i menu miały dopięte na ostatni guzik. Z tej okazji dzisiaj coś, czego na świątecznym stole nie może zabraknąć, a mianowicie Karpia -króla wigilijnego stołu w aromatycznej pomarańczowej nucie i chrupiącej migdałowej panierce, całość uzupełniają pieczone ziemniaczki i pikantna salsa z mango.


Składniki na 4 porcje:

  • 1 duży świeży filet karpia
  • 6 ziemniaków
  • dojrzałe mango
  • płatki migdałów
  • papryczka chilli
  • szczypior
  • koper
  • cytryna
  • pomarańcza
  • 2 jajka
  • olej rzepakowy, oliwa
  • 4 łyżki mąki kukurydzianej
  • przyprawy: sól, pieprz cytrynowy, przyprawa do ryb, trawa cytrynowa, rozmaryn, tymianek, płatki chilli, pieprz cayenne/papryka ostra

Karpia zamoczyć w wodzie odstawić na 2 h, następnie płat pokroić na 4 kawałki i natrzeć mieszanką przypraw: solą, pieprzem cytrynowym, trawą cytrynową, skropić połówką soku z cytryny i sokiem wyciśniętym z całej pomarańczy. Odstawić do przegryzienia smaków najlepiej na noc. Ziemniaki dokładnie myjemy, nie obieramy aby wraz ze skórką były bardziej chrupiące, kroimy w ósemki i przyprawiamy pieprzem cayenne/ ostrą papryką, solą oraz świeżym bądź suszonym rozmarynem, całość polewamy olejem/oliwą. Pieczemy w temp 200st przez ok 1h, do momentu aż ładnie się zarumienią.


W międzyczasie zabieramy się za salsę: wszystkie składniki drobno pokroić: mango, pół papryczki chilli (dla odważnych cała), koperek, szczypiorek, całość skropić połową cytryny/limonki/pomarańczy, dodać oliwę z oliwek, sól, pieprz, opcjonalnie suszone płatki chilli.


Na koniec zabieramy się za naszą gwiazdę wieczoru. Karpia panierujemy w posolonej mące, jajku i migdałach, tak aby powstała chrupiąca panierka, smażymy na rozgrzanym oleju rzepakowym. Układamy w kolejności: ziemniaki, ryba, salsa, ozdabiamy koperkiem, cytryną i... i zaczynamy wypatrywać pierwszej gwiazdki.





Merry Christmas/ Wesołych Świąt 
życzą Kulki-Mikołajki

wtorek, 12 grudnia 2017

Sernikowe Święta


Sernik kajmakowo-orzechowy 

Świąteczny nastrój opanował Kulki na całego. Dlatego dzisiaj serwujemy przepyszny, wilgotny sernik na korzennym spodzie. Polany słodką masą kajmakową i obsypany ogromną ilością prażonych orzechów... Idealne ciasto na bożonarodzeniowe świętowanie. Do tego proponujemy gorącą czekoladę lub... kieliszek czegoś mocniejszego :) Oficjalnie ogłaszamy - Christmas is coming!




- Ho, ho ho!!! – słychać było za oknem i chwilę później rozległo się głośne pukanie do drzwi. M kończyła właśnie ubierać choinkę, podśpiewując pod nosem „Jinngle Bells” – Kogo u licha niesie? – mruknęła wsadzając jednocześnie wielką gwiazdę na czubek drzewka. Chwilę później była już pod drzwiami i zerkając przez judasza przecierała oczy ze zdziwienia. Kiedy pociągnęła za klamkę, do mieszkania władowała się K w galowym stroju Mikołaja, po czubek nosa obładowana zakupami. – Niech mnie kule (hehe) biją! K to ty? – M nadal nie dowierzała. – Przecież miałaś być dzisiaj w Toruniu na półmaratonie? – dopytywała. – I o to jestem! – odparła K rzucając na stół wszystkie zakupy. Dopiero teraz M zauważyła, że szyję K zdobi złoty medal, a pod czerwonym płaszczem kryją się sportowe legginsy, adidasy i naklejka z numerem startowym na piersi. – Wszak był to bieg Mikołajowy! – dodała dumnie K, ujawniając teraz dokładnie zdobyty medal. – A że na mecie byłam dzisiaj Mikołajem nr 1, pora to uczcić! – Mam coś odpowiedniego na tę okazję - odparła M wskazując na świeżo upieczony sernik… 


Składniki na średnicę ok. 26cm:


  • 300g ciasteczek korzennych (mogą być też zwykłe herbatniki+przyprawa do piernika) 
  • 100g rozpuszczonego masła (czyste szaleństwo przy obecnych cenach :) 
  • 200g masła w temperaturze pokojowej (idziemy po bandzie) 
  • 1kg masy twarogu sernikowego z wiaderka 
  • puszka masy kajmakowej/krówkowej 
  • 6jajek (od chłopa, wiadomka) 
  • 1szklanka cukru pudru 
  • 100ml śmietanki 30% 
  • cukier wanilinowy 
  • 4 łyżki mąki ziemniaczane 
  • ok. 100-150g orzeszków ziemnych solonych 
  • garść orzechów laskowych 
  • garść suszonej żurawiny 




W misce dokładnie kruszymy ciasteczka korzenne/ ewentualnie maślane herbatniki z łyżką przyprawy do piernika. Musimy otrzymać z nich proszek, coś podobnego do mąki. Następnie dodajemy rozpuszczone masło i dokładnie mieszamy. Wykładamy na tortownicę (wyłożoną papierem do pieczenia) i ugniatamy aby powstał zbity spód+ ok. 2 cm. brzegi. Wstawiamy do lodówki na czas przygotowania masy serowej. Ubijamy schłodzone białka z odrobiną soli i odstawiamy również na chwilę do lodówki.


W oddzielnej misce ubijamy miękkie masło na gładką, puszystą masę. Następnie, stale miksując, dodajemy naprzemiennie po jednym żółtku i jednej łyżce cukru pudru. Kiedy składniki są już dokładnie połączone, w misce ląduje nasze wiaderko masy serowej. Miksujemy całość już na zmniejszonych obrotach. Po chwili dodajemy cukier wanilinowy oraz śmietankę. Stale mieszamy. Na koniec dorzucamy mąkę ziemniaczaną i koniec już na dzisiaj miksowania :) Dodajemy nasze ubite białka i dużą łyżką łączymy je delikatnie z powstałą masą serową. Całość wykładamy na schłodzony spód ciasteczkowy w tortownicy. Pieczemy ok. 1 godz. w temp. 170st.


Czekamy aż sernik ostygnie, dopiero później zdejmujemy obręcz tortownicy. Nie płaczmy jeżeli ciasto po wyjęciu z piekarnika opadnie... Znacie to? Po bokach super wyrośnięte a na środku Morskie Oko? Luz! Po prosto odetnijcie te boki i wyrównajcie go w miarę. Całość i tak teraz pokryjemy rozgrzaną (w mikrofali, albo garnku z wrzącą wodą) masą krówkową. Nikt nawet nie zauważy, że coś poszło nie tak :) Na górę jeszcze podprażone orzechy laskowe, ziemne i niewielka garść żurawiny. Całość pojemy jeszcze roztopioną w kąpieli wodnej gorzką czekoladą, aby wszystko się trzymało iii...i sernik świąteczny jak się patrzy! 



Kulki Mikołajki







Ciasto jak z obrazka

#beko #ciastojakzobrazka

piątek, 1 grudnia 2017

Zimowe rozgrzewacze

Gorące kubki na rozgrzanie

Mamy początek grudnia, zimowy krajobraz za oknem i niestety pierwsze przeziębienia na koncie... Jak sobie z nimi radzić domowymi sposobami? Odpowiedź jest prosta - trzeba nieustannie rozgrzewać się od środka :) Jednak tym razem bez procentów! Kulki serwują dzisiaj przepyszne gorące kubki - pełne zimowych aromatów miodu, czekolady, pomarańczy i cynamonu <3 Ktoś chętny by umilić sobie ten grudniowy wieczór?




M wyciągnęła się na kanapie i sięgnęła po ciepły, wełniany koc. Na zegarku dochodziła 18:00. Za oknem od kilku dni prószył śnieg. - Ciekawe, co robi K? - pomyślała i zerknęła na telefon, który właśnie w tym momencie wydał znajomy dźwięk. Na jego wyświetlaczu pojawiła się uśmiechnięta blondynka z hollywoodzkim uśmiechem. - Co jest Towarzyszu? - przywitała się K po drugiej stronie słuchawki - Leżę i się relaksuje - odparła M przewracając się na drugi bok. - No i cudownie! Wiem czego ci do pełni relaksu brakuje! Zapisuj! - bez chwili zawahania spuentowała K... Bo 1 grudnia to idealny dzień na pierwszy świąteczny przepis. Pierwszy ale nie ostatni - bo Kulki w tym miesiącu szykują duuużo ciekawych propozycji świąteczno-noworocznych. Dzisiaj serwujemy rozgrzewające napoje z aromatycznymi pomarańczami, świeżym imbirem, a do tego: tymianek, laski cynamonu, śliwki, jabłka i miód... Na deser oczywiście gorąca czekolada na migdałowym mleku :) Przed Państwem - 4 proste i smaczne sposoby na Hot Winter Cups. 



1. Gorąca śliwka Cup


  • śliwka 
  • plaster jabłka 
  • laska cynamonu 
  • łyżka miodu 
  • goździki 


2. Aromatyczny tymianek Cup


  • gałązka tymianku 
  • świeże pomarańcze 
  • 3 plasterki imbiru 
  • łyżka miodu 



3. Egzotyczny pomarańcz Cup


  • kawałek pomarańczy nadziany goździkami 
  • tymianek/mięta 
  • suszone pomarańcze 
  • imbir 
  • łyżka miody 

Wszystkie owoce: śliwki, pomarańcze, imbir... zalewamy wrzącą wodą, dodajemy łyżkę miodu, mieszamy i doprawiamy goździkami, cynamonem czy przyprawą do grzańca. Voilà alternatywa herbaty gotowa! A kompozycje smakowa to tak naprawdę Wasz inwencja :) Powyższe herbaty spróbowałyśmy i szczerze polecamy, jednak... nie bójcie się eksperymentować! :) 



Gorąca czekolada


  • kubek gorącego mleka sojowego/migdałowego
  • 4 kostki gorzkiej czekolady
  • laska cynamonu lub szczypta w proszku
  • opcjonalnie: naturalne kakao, przyprawa do piernika lub kieliszek Baileys - z tym ostatnim smakuje najlepiej!

Mleko mocno podgrzewamy z laską cynamonu, dodajemy pokruszoną czekoladę, kieliszek likieru całość mieszamy trzepaczką, aż otrzymamy gładką konsystencję, na wierzch posypujemy startą czekoladą lub bitą śmietaną (opcja dla hardcorów). A teraz nakładamy tylko grube skarpety, odpalamy Kevina i na kanapę ze swoim Cupsem ;)






Kulki
zBLOGowani.pl

środa, 29 listopada 2017

Zupa meksykańska

Rozgrzewający garnek Meksyku,

czyli aromatyczna i treściwa zupa meksykańska z mięsem mielonym. Pełna warzyw, z dodatkiem czerwonej soczewicy i przede wszystkim - doprawiona mieszankami papryk. Do tego starty ser żółty, natka pietruszki, kwaśna śmietana i nachosy... Czy jest lepszy sposób na chłodne, listopadowe wieczory? No może kilka innych sposobów by się znalazło :) Ale zupę koniecznie trzeba wypróbować!



Listopad to dla Kulek miesiąc pt. "zawieszenie w próżni". Żyją, jak krety od poniedziałku do piątku - wstają do pracy, gdy za oknem ciemno, wracają do domu również "po nocy". Po powrocie tylko ekspresowe zakupy i szybki obiad, by w końcu, w związku z widocznym księżycem za oknem - iść spać. Na szczęście są jeszcze weekendy! Kiedy po 1. można w końcu zobaczyć świat przy dziennym świetle i 2. bez wyrzutów sumienia i walki z czasem - można bezkarnie spędzić całe popołudnie w kuchni. - Szybko, muszę się rozgrzać! - krzyknęła K wpadając do mieszkania jak torpeda. W locie zdjęła buty i rzuciła kurtkę na łóżko. Na zewnątrz zaczęły się pierwsze przymrozki, a kiedy dodać do tego jeszcze śnieg z deszczem... - nie polecamy. - Stawiaj mi szybką tu nalewkę Tesi, bo nie czuje rąk - dopominała się K o najprostszy sposób rozgrzania "od środka" - Oooo Amigo kochana, mam coś lepszego! - oznajmiła M i zaczęła nalewać przygotowaną dzisiejszego dnia meksykańską zupę...


Zupa meksykańska

  • 0,5kg mięsa mielonego z łopatki
  • kukurydza mała puszka (ok.170g)
  • mały przecier pomidorowy
  • passata pomidorowa 400g
  • czerwona fasola puszka
  • 3 małe czerwone cebule
  • 1 papryka czerwona
  • 3 dojrzałe pomidory
  • natka pietruszki
  • 3 ząbki czosnku
  • oregano, sól, pieprz
  • papryka słodka, ostra i wędzona
  • suszone płatki papryki (opcjonalnie)
  • 2 czubate łyżki czerwonej soczewicy
  • 2 kostki rosołowe rozpuszczone w 1l wody
  • do podania: ser żółty, kwaśna śmietana, nachosy



Na rozgrzanej patelni z łyżką oleju, podsmażamy drobno posiekany czosnek z cebulą pokrojoną w pióra. Czekamy aż zmiękną i po chwili dorzucamy mięso mielone. Smażymy przez ok 5min, w międzyczasie doprawiając wszystko solą, pieprzem, oregano, łyżką słodkiej papryki, połową łyżeczki wędzonej i szczyptą ostrej (w zależności od upodobań). Nie żałujmy przypraw! Ta zupa ma aż od nich buzować :)


Całość z patelni przerzucamy teraz do dużego garnka i dodajemy pokrojone w kostkę pomidory i paprykę. Trzymamy pod przykryciem kilka minut, aby warzywa zmiękły. Następnie dorzucamy kukurydzę razem z zalewą z puszki i mieszamy. Na koniec w garnku ląduję passata pomidorowa razem z koncentratem. 


Po kilku minutach dorzucamy do garnka soczewicę i czerwoną fasolę z puszki, a całość zalewamy przygotowanym wcześniej bulionem (2kostki rosołowe na 1l wody). Doprawiamy do smaku, jeżeli zupa jest mało wyrazista możemy dorzucić zawsze jeszcze jedną kostkę. Podajemy, kiedy soczewica będzie miękka. Zupa wyśmienicie smakuje z kleksem kwaśnej śmietany, startym żółtym serem, natką pietruszki i nachosami. Po prostu pycha, a przede wszystkim cudownie rozgrzewa od środka :)






Kulki

wtorek, 14 listopada 2017

Indykowe randez-vous

Wyśmienite roladki drobiowe

Zasłodzone bezowym szaleństwem i innymi różowymi stołami, przyszedł czas na coś bardziej wyszukanego, delikatnego, aromatycznego, coś na sobotni wieczór we dwoje. Tak romantycznie u Kulek jeszcze nie było. W dzisiejszym menu króluje soczysta rolada z indyka, faszerowana gruszką, suszonymi pomidorami i szpinakiem. Do tego kremowe puree z dyni i winny sos żurawinowy...Czyli sobota na bogato :)



- Świece zapalone? - krzyknęła K z drugiego końca domu, krzątając się nadal po kuchni. Na korytarzu unosił się już delikatny zapach pieczonego indyka, w tle leciało prosto z gramofonu "Zawsze tam gdzie ty" Lady Pank. - Wszystko gotowe! - odpowiedziała M nalewając czerwone wino do kieliszków. Zgadza się, Kulki miały dzisiaj randkę. M rozsiadła się w fotelu z kieliszkiem w dłoni i oddała się refleksji nad ponad dziesięcioletnią przyjaźnią z K... - Do stołu podane! - K przerwała jej rozmyślania i postawiła na stole dwa talerze wypełnione jedzeniem po brzegi. Jak przystało na Kulki - nawet rocznicę znajomości świętują jedzeniem - na bogato :) 


Składniki na obiad dla 3-4osób (albo dla dwóch Kulek):

  • filet z indyka (nie musimy powtarzać, że od gospodarza z polskiej wsi)
  • marynata do mięsa: olej z suszonych pomidorów, papryka słodka i ostra, rozmaryn, sól himalajska, lubczyk, zioła greckie, 2 ząbki czosnku, przyprawa grillowa
  • lampka czerwonego wina (najlepsze Cabernet z Południowego Tyrolu by Mariano Italiano - tak tak może być też te z markieetu)
  • 2 łyżki masła (tak wiemy że drogie, ale raz można zaszaleć)
  • mała dynia piżmowa (u nas by Stokrotka)
  • świeże liście szpinaku (paczka)
  • suszone pomidory w zalewie
  • 2 garście świeżej żurawiny
  • łyżka miodu od Pana Józka
  • łyżka brązowego cukru
  • 5 ząbków czosnku PL
  • świeża gruszka


Przygotowujemy indyka: wycinamy żyłki, nacinamy, rozbijamy aby uzyskać duży płat mięsa.  Marynujemy w przyprawach co  najmniej 2 godziny, ale można zostawić na całą noc, aby przyprawy "weszły w mięso" - if You know what I mean. Świeży szpinak krótko blanszujemy na oliwie z oliwek z 3 ząbkami czosnku. Zamarynowanego indyka faszerujemy szpinakiem, miękką gruszką, suszonymi pomidorami. Całość związujemy sznurkiem, lub łączymy wykałaczkami, just in case, gdy położymy mięso  na złączeniu nie powinno się rozejść. Pieczemy w naczyniu żaroodpornym albo w blaszce wyłożonej papierem przez ok 2 h w 180st., kilkakrotnie podlewając pieczeń sokiem, wypuszczonym podczas pieczenia aby była soczysta i krucha.



Dynię umyć, wydrążyć środek, pokroić na większe kawałki. Układać na blasze wyłożonej papierem, lekko skropić oliwą, posolić i popieprzyć, ząbki czosnku rozrzuć wokół i piec ok 1h w 180st, aż dynia zrobi się miękka. Następnie obrać ze skórki, zmiksować wraz z obranym upieczonym czosnkiem, 2 łyżkami masła, a dla większych łasuchów również ze śmietanką 30, jednak polecam wersję light - też robi robotę. Ostatni etap to już tylko sos żurawinowy, aby to zrobić wystarczy żurawinę opłukać, zalać wodą, aby lekko ją zakryła i rozgotować z 2 łyżkami cukru, po 10 min dodać łyżkę miodu i lampkę wina.
Propozycja podania poniżej. Lecimy bo ślina do kolan.




Kulki w rosole