Wyśmienite roladki drobiowe
Zasłodzone bezowym szaleństwem i innymi różowymi stołami, przyszedł czas na coś bardziej wyszukanego, delikatnego, aromatycznego, coś na sobotni wieczór we dwoje. Tak romantycznie u Kulek jeszcze nie było. W dzisiejszym menu króluje soczysta rolada z indyka, faszerowana gruszką, suszonymi pomidorami i szpinakiem. Do tego kremowe puree z dyni i winny sos żurawinowy...Czyli sobota na bogato :)

- Świece zapalone? - krzyknęła K z drugiego końca domu, krzątając się nadal po kuchni. Na korytarzu unosił się już delikatny zapach pieczonego indyka, w tle leciało prosto z gramofonu "Zawsze tam gdzie ty" Lady Pank. - Wszystko gotowe! - odpowiedziała M nalewając czerwone wino do kieliszków. Zgadza się, Kulki miały dzisiaj randkę. M rozsiadła się w fotelu z kieliszkiem w dłoni i oddała się refleksji nad ponad dziesięcioletnią przyjaźnią z K... - Do stołu podane! - K przerwała jej rozmyślania i postawiła na stole dwa talerze wypełnione jedzeniem po brzegi. Jak przystało na Kulki - nawet rocznicę znajomości świętują jedzeniem - na bogato :)
Składniki na obiad dla 3-4osób (albo dla dwóch Kulek):
- filet z indyka (nie musimy powtarzać, że od gospodarza z polskiej wsi)
- marynata do mięsa: olej z suszonych pomidorów, papryka słodka i ostra, rozmaryn, sól himalajska, lubczyk, zioła greckie, 2 ząbki czosnku, przyprawa grillowa
- lampka czerwonego wina (najlepsze Cabernet z Południowego Tyrolu by Mariano Italiano - tak tak może być też te z markieetu)
- 2 łyżki masła (tak wiemy że drogie, ale raz można zaszaleć)
- mała dynia piżmowa (u nas by Stokrotka)
- świeże liście szpinaku (paczka)
- suszone pomidory w zalewie
- 2 garście świeżej żurawiny
- łyżka miodu od Pana Józka
- łyżka brązowego cukru
- 5 ząbków czosnku PL
- świeża gruszka

Przygotowujemy indyka: wycinamy żyłki, nacinamy, rozbijamy aby uzyskać duży płat mięsa. Marynujemy w przyprawach co najmniej 2 godziny, ale można zostawić na całą noc, aby przyprawy "weszły w mięso" - if You know what I mean. Świeży szpinak krótko blanszujemy na oliwie z oliwek z 3 ząbkami czosnku. Zamarynowanego indyka faszerujemy szpinakiem, miękką gruszką, suszonymi pomidorami. Całość związujemy sznurkiem, lub łączymy wykałaczkami, just in case, gdy położymy mięso na złączeniu nie powinno się rozejść. Pieczemy w naczyniu żaroodpornym albo w blaszce wyłożonej papierem przez ok 2 h w 180st., kilkakrotnie podlewając pieczeń sokiem, wypuszczonym podczas pieczenia aby była soczysta i krucha.
Dynię umyć, wydrążyć środek, pokroić na większe kawałki. Układać na blasze wyłożonej papierem, lekko skropić oliwą, posolić i popieprzyć, ząbki czosnku rozrzuć wokół i piec ok 1h w 180st, aż dynia zrobi się miękka. Następnie obrać ze skórki, zmiksować wraz z obranym upieczonym czosnkiem, 2 łyżkami masła, a dla większych łasuchów również ze śmietanką 30, jednak polecam wersję light - też robi robotę. Ostatni etap to już tylko sos żurawinowy, aby to zrobić wystarczy żurawinę opłukać, zalać wodą, aby lekko ją zakryła i rozgotować z 2 łyżkami cukru, po 10 min dodać łyżkę miodu i lampkę wina.
Propozycja podania poniżej. Lecimy bo ślina do kolan.
Kulki w rosole
Wygląda wyśmienicie! :)
OdpowiedzUsuńi tak też smakuje!!! <3 :)
OdpowiedzUsuń