piątek, 29 września 2017

Królowa beza

Bezowe love ♥

Blaty bezowe kruche z wierzchu, w środku zaś delikatna pianka.  Słodkie i rozpływające się w ustach. Pomiędzy nimi kremowa masa na bazie mascarpone. A cała słodycz przełamana ulubionymi owocami. Przedstawiamy dzisiaj długo wyczekiwane, wytęsknione i upragnione – nasze popisowe ciasto! Na widok którego serce zaczyna bić szybciej, znacząco skacze ciśnienie, źrenice się rozszerzają, pojawia się drżenie rąk, a z kącików ust zaczyna spływać ślina…😊 Spokojnie znamy to uczucie – tak zaczyna się każde „Bezowe Love”



- Nie ma dla nas usprawiedliwienia… - odparła K przeglądając ostatni wpis Kulek na blogu. – Mam ochotę zapaść się pod ziemie, co my najlepszego zrobiłyśmy – dramatyzowała jak zwykle M, wpatrując się w monitor. – 4 miesiące bez wpisu na blogu, wiesz jak się czuję? Jakbym przez cały ten czas była na diecie… - dodała K – Yhm, na której wszystko jest bez glutenu, bez kalorii, bez laktozy, bez smaku i bez sensu – M spuentowała wstając od stołu – Kara za to będzie sroga – dodała otwierając lodówkę. – Zdecydowanie pora odpokutować – wtórowała jej K. Po kilku minutach wpatrywania się w zawartość chłodzącej maszyny, M zdecydowanym ruchem wyjęła na stół wytłaczankę świeżych jajek „od chłopa” i z zalotnym uśmiechem oznajmiła K – Oto i nasza sroga pokuta: lekko krucha, z kremowym środkiem i niewyobrażalnie słodka…


Składniki na bezowe blaty:

  • 6 białek (jaja od chłopa, ew. od baby)
  • szczypta soli (ciut-ciut)
  • 300g drobnego cukru do wypieków
  • 1 łyżeczka octu winnego
  • 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej

Składniki na krem:

  • 400-500ml śmietanki 30/36% do deserów
  • 250g serka mascarpone
  • cukier wanilinowy
  • 3 czubate łyżki cukru pudru
  • śmietan-fix
  • owoce sezonowe

Piekarnik rozgrzewamy do 160st. Dwie blachy piekarnika wykładamy papierem do pieczenia, na którym odrysowujemy okręgi o średnicy ok. 18cm (po jednym na każdej blaszce). Białka ubijamy na sztywną pianę z odrobiną soli. Kiedy nasza piana jest już konkretnie sztywna, dodajemy stopniowo, po łyżce drobny cukier. Stale miksujemy, nie mamy co się bać - w tym momencie nie ma już możliwości "przebicia piany". Pod koniec miksowania, jeżeli mamy już pewność, że cukier roztopił się w pianie, dodajemy łyżeczkę octu, a następnie mąkę ziemniaczaną.
Pianę wykładamy na odrysowanych okręgach. Przyjmujemy zasadę, że jeden z nich zawsze będzie spodem tortu bezowego - dlatego niech będzie ciut większy (piana może wychodzić poza granicę odrysowanego kółka). Natomiast drugi, który będzie wierzchem - powinien być mniejszy, ale ciut wyższy :) Blachy wstawiamy do nagrzanego piekarnika i od razu zmniejszamy temperaturę do 115-120st (grzanie góra+dół). W takiej temperaturze pieczemy bezy pół godziny. Następnie zmniejszamy do 100st (termoobieg) i zostawiamy w piekarniku na 2h, w połowie pieczenia zamieniając blachy miejscami (ta co była wyżej ląduje niżej). Po upływie tego czasu wyłączamy piekarnik i zostawiamy tak nasze bezy żeby spokojnie ostygły. Jeżeli zostawiamy je na noc - możemy uchylić drzwiczki piekarnika. 


Zabieramy się za krem :) Śmietankę (koniecznie schłodzoną!) ubijamy ok 2 minuty aż nam zacznie gęstnieć. Następnie, stale mieszając, dodajemy stopniowo cukier wanilinowy, śmietan-fix oraz cukier puder. Teraz pora na mascarpone - ląduje w misce łyżka, po łyżce. Miksujemy całość jeszcze tylko chwilkę, aby składniki ładnie nam się połączyły. Oblizujemy wiertła miksera i zabieramy się za dalszą robotę... :) Większy blat bezy smarujemy kremem (ok. 3/4 całości jaką mamy), możemy też już teraz umieścić na nim garść ulubionych owoców (tylko nie przesadźmy, żeby nie puściły nadmiernie soku :). Na wierzch układamy mniejszą część bezy i wykładamy na nią resztę kremu. Dekoracja owocowa to już tak naprawdę Wasza inwencja :) Korzystajmy z tego co akurat jest w ogródku, albo na sklepowych półkach ;)


Przydatne rady przy pieczeniu bezy:

  • Do bezy najlepsze są jajka w temperaturze pokojowej (dadzą nam największą objętość piany) i cukier drobny biały (nie puder!)
  • Ważna zasada przy bezach - na jedno białko potrzebujemy 50g cukru
  • Ten przepis możecie swobodnie "powiększać" - jeżeli planujecie grubszą imprezkę - po prostu zamiast 6 białek, dajmy 8 i adekwatnie zwiększmy też resztę składników
  • Ubijanie bezy musi trochę potrwać! Dobrze ubita piana z cukrem to połowa sukcesu! Po dodaniu każdej łyżki cukru, miksujmy wszystko minimum minutę! Z doświadczenia wiemy, że im dłużej piana ubijana z cukrem - tym lepsze bezy! Unikniecie przez to gumowych ulepków :)
  • Ważne żebyście wyczuli swój piekarnik i nie zrażajcie się jeżeli pierwsze bezy będą Wam wychodziły bardziej brązowe niż białe... :) I chociaż dziewczyny lubią brąz, to bezy już mniej :) Jeżeli tylko zauważycie nagłą zmianę koloru - od razu zmniejszcie temperaturę, albo nawet lekko uchylcie drzwiczki żeby temperatura opadła. Pamiętajcie, że beza ma się suszyć a nie piec!
  • Pamiętajcie, aby między blachami swobodnie mogło hulać powietrze (aby nie były za blisko siebie), zostawmy przerwę między nimi. Jednocześnie nie umieszczajmy ich bezpośrednio pod lub nad grzałkami.
  • Blaty bezy najlepiej piec na wieczór, a następnie zostawić je przy uchylonych drzwiczkach piekarnika na całą noc.




Kulki