poniedziałek, 26 lutego 2018

Croque Monsieur & Madam

Francuskie śniadanie dla dwojga

Croque Monsieur, czyli 'chrupiący pan' oraz Croque Madam czyli 'chrupiąca pani' to nic innego jak sycące tosty francuskie w dwóch wersjach - z jajkiem sadzonym i bez. Przełożone różnorodnymi serami, szynką, beszamelem i musztardą. Chrupiące i rozpływające się w ustach... Typowe śniadanie na miarę Kulek :)



W radiu od rana leciało 'Voyage, voyage...' M przeglądając zdjęcia na telefonie, po raz kolejny wracała wspomnieniami do weekendu w Paryżu. Na zegarku dochodziła 11:00 kiedy zdała sobie sprawę, że nie jadła jeszcze dzisiaj śniadania. Ściągnięta najwyraźniej myślami, w tym samym momencie zadzwoniła K - Bonjour! - słychać było w słuchawce - Czy Madame już po śniadaniu? - zapytała z entuzjazmem w głosie - Eee, jakby to powiedzieć... Zapomniałam. Jakaś propozycja? - odpowiedziała zaintrygowana M - Wyjmuj jaja z lodówki, zaraz jestem i wjeżdża Croque Monsieur i Croque Madam - zakończyła K odkładając słuchawkę. M spokojna już o swoje śniadanie podgłośniła radio i nucąc pod nosem "Voyage, voyage" rozłożyła się na kanapie...


Składniki na śniadanie dla dwojga:

  • 8 kromek pieczywa tostowego
  • 6 plasterków sera żółtego
  • 6 plasterków szynki
  • ulubiony ser brie
  • pół kostki masła
  • szklanka mleka
  • 2 łyżki mąki
  • 2 łyżki musztardy
  • 2 jajka (swojskich :)
  • gałka muszkatołowa
  • sól, pieprz, szczypiorek


Na patelni rozpuszczamy 1/4 kostki masła i wykładamy nasze kromki pieczywa tostowego. Obsmażamy przez moment, tylko z jednej strony aby przesiąkły maślanym smakiem. Zdejmujemy je, a na patelnie dorzucamy resztę masła. Czekamy aż się rozpuści, zmniejszamy ogień i dosypujemy mąkę. Łączymy składniki, by po chwili powoli stale mieszając (najlepiej trzepaczką) zacząć wlewać mleko (o temperaturze pokojowej!). Zacznijmy od niedużej ilości, mieszajmy stale aby nie powstały gródki. Kontrolujmy nasz beszamel - jeżeli jest za gęsty, dolejmy powoli więcej mleka, jeżeli jest za rzadki - potrzymajmy dłuższą chwili na patelni aż nadmiar płynu odparuje. Na koniec doprawiamy solą, pieprzem, gałką muszkatołową i gotowe :) 


Piekarnik rozgrzewamy do 180st z termoobiegiem. Do jednego croque użyjemy 4 kromki. Zaczynając od dolnej - smarujemy ją beszamelem, kładziemy plasterek szynki, sera żółtego, brie, smarujemy musztardą i kolejna warstwa to samo. Nie przesadzajmy z ilościami dodatków aby całość nie rozpłynęła się nam w piekarniku. Tak przygotowane tosty wykładamy na blaszkę pokrytą papierem do pieczenia. Co ważne - przyciskamy je kratką, która jest na wyposażeniu każdego piekarnika i całość, razem dajemy do pieczenia. Dzięki kratce możemy być spokojni, że nic nam się nie rozpadnie, a croque będą zgrabne i zwarte :)


W międzyczasie na patelni, na niewielkiej ilości oleju bądź masła, smażymy jajka sadzone. Delikatnie obsypujemy solą i pieprzem. Szczypiorek kroimy na drobno. Po ok. 15. min., kiedy tosty się zarumienią, wyjmujemy je z piekarnika. Wykładamy na nie nasze jajka sadzone, obsypujemy szczypiorkiem. Dla lepszego efektu, przed podaniem croquie kroimy na skos (jak na zdjęciu) i...  Le petit déjeuner était servi! Lub "śniadanie podano" po naszemu :) Bon appétit!





Kulki

Kanapkownia

sobota, 24 lutego 2018

Paris is always a good idea

Kulkowy weekend w Paryżu

Urocze kawiarenki i unoszący się wokół zapach świeżych bagietek. Maślane croissanty i delikatne, migdałowe macaroons. Crepes z czekoladą i quiche lorraine z łososiem. Escargots czyli ślimaki i aromatyczne, pleśniowe sery... Myślimy "Paryż", mówimy "pysznie". Zapraszamy w naszą kulinarną podróż do stolicy Francji. 



Wąskie uliczki Paryża przepełnione były uroczymi cukierniami i piekarniami. Zapach świeżego pieczywa zachęcał, aby wejść do środka. Sklepowe witryny kusiły macaronami, croissantami i resztą niezliczonych, apetycznych słodkości. - M patrz na to! - K widziałaś to? - Kulki przekrzykiwały się przy witrynie jednej z la pâtisserie (z fr. cukiernia). Kiedy ślinotok sięgał im aż do pasa, postanowiły wejść do środka i... i od tamtej pory, kiedy spróbowały prawdziwego francuskiego croissanta, ich życie nie było już takie samo, a pojęcie "kuchnia francuska" zyskało nowego wymiaru. Maślany, kruchy i delikatny, bez porównania w smaku do tych sprzedawanych w dyskontach. Tego ranka spróbowały jeszcze paryską bagietkę, quiche lorraine i kouignette. I to nie było ich ostatnie słowo. Francuski kulinarny weekend rozpoczął się na całego...


Punktem obowiązkowym będąc we Francji jest spróbowanie prawdziwego croissanta. Przetestowałyśmy te klasyczne, jak i różnego rodzaju pochodne - m.in. kouignette na słodko. Idealne rozpoczęcie dnia będą w Paryżu? Czarna kawa i croissant! My wybrałyśmy w tym celu cukiernio-piekarnię Chez Manon przy 25 Rue de Bretagne. 


Na większy głód, dostępne prawie w każdej francuskiej piekarni - quiche lorraine. Sycąca francuska tarta zalana jajeczno-śmietanową masą z dodatkami. Spróbowałyśmy wersji z łososiem i szpinakiem, mięsną oraz z gotowanymi ziemniakami (!) w Aux Peches Normands przy 9 rue du Faubourg du Temple.


Francja to również królestwo bezowe... A jak wiadomo mamy na tym punkcie bzika. Zachwycałyśmy się każdą napotkaną bezą, znalazłyśmy wiele nowych inspiracji. Nie musimy chyba wspominać o macarons, które same w sobie są symbolem Francji. Urocze, wielobarwne, przykuwające oko... Spróbowałyśmy ich w jednej z kultowych cukierni Dalloyau Paris przy 6 Rue de Lota. Cudowne kolory, pyszny krem i delikatny smak migdałów. 


Słodkości w Paryżu nie ma końca. Istny raj dla łasuchów. Wszędzie muffinki, tarty, torty i francuskie eklerki. Na każdym rogu stoiska z crepes, czyli francuskimi naleśnikami smażonymi na naszych oczach. Nie byłybyśmy sobą, gdybyśmy nie skusiły się na crepes z nutellą nieopodal Roue de Paris.


Wieżę Eiffla przywitałyśmy, jak najlepiej umiemy :) Nie zabrakło prosecco i francuskich przekąsek - bagietki, francuskiego salami, sera brie, oliwek i suszonych daktyli. Délicieux! To był piknik na miarę Kulek :) 


Czym byłaby podróż do Paryża bez spróbowania słynnych escargots czyli ślimaków? Danie, które miło nas zaskoczyło i trafiło w nasze podniebienia! Przyrządzone z masłem ziołowo-czosnkowym, podane ze świeżą bagietką... Niebo w gębie! Tego wieczoru w słynnym paryskim Chartier przy 7 Rue du Faubourg Montmartre spróbowałyśmy jeszcze przepyszny stek i duszoną raciczkę (!). Wieczór był zwieńczeniem naszego pobytu w Paryżu.


Paryż oczarował nas cudowną kuchnią, przepiękną architekturą i przesympatycznymi ludźmi. Do naszego kulkowego menu z pewnością trafi wiele nowych dań inspirowanych Francją. A my powoli zaczynamy planować kolejną kulinarna podróż Kulek... :) 

Kulki Podróżniczki 

środa, 7 lutego 2018

Pieczone donuty

Odchudzony Pan Pączek,

czyli jak przeżyć Tłusty Czwartek bez olbrzymich wyrzutów sumienia :) Proponujemy pieczone donuty, które nie dość że są pyszne to również wyglądają obłędnie! I to wszystko bez smażenia w głębokim tłuszczu...:)



- Wiesz czego nie lubię bardziej nić ciepłej wódki? - zaczęło tajemniczo M - Bardziej nie lubię tylko Tłustego Czwartku w pracy... - nastała niezręczna cisza, dlatego M kontynuowała - Serio, co roku to samo... Niewyobrażalne ilości tych nasiąkniętych tłuszczem oponek z różnorodnymi nadzieniami pojawiają się w biurze. Dziesiątki, setki... I trzeba spróbować... - No tak, podobno im więcej zjesz pączków w Tłusty Czwartek, tym lepiej potoczy się Tobie Nowy Rok - wtrąciła K. - No właśnie! Trzeba zjeść, bo jest ich tak dużo, bo pięknie wyglądają, cudownie pachną i są tak smaczne... - kiedy M miała już ślinotok do pasa, K oznajmiła - No więc w tym roku trzeba stawić czoło temu świętu! Tłusty Czwartku - szykuj się!


Składniki na ok. 15 donutów:

  • pół opakowania suchych drożdży (ok. 4-5dag)
  • 2 żółtka (białka też nam się przydadzą)
  • starta skórka z jednej cytryny
  • 3 czubate łyżki cukru pudru
  • 3,5 szklanki mąki tortowej
  • cukier wanilinowy
  • szklanka mleka
  • szczypta soli
  • 90g masła

Do dekoracji:

  • 1 białko od naszych żółtek
  • szklanka cukru pudru
  • gorzka/mleczna czekolada
  • kolorowe posypki, m&m'sy
  • wiórki kokosowe, orzechy
  • barwniki spożywcze 


W średnim garnku podgrzewamy mleko - ma być ciepłe a nie gorące! Następnie dodajemy do niego nasze drożdże, dwie czubate łyżki mąki oraz płaską łyżkę cukru pudru. Trzepaczką łączymy w garnku wszystkie składniki, nakrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok 15min. W międzyczasie roztapiamy mało i odstawiamy do ostudzenia.


Zaglądamy do naszych drożdży w mleku - jeżeli podwoiły już swoją objętość - zaczyn jest gotowy :) Dodajemy do niego żółtka, resztę cukru pudru i cukier wanilinowy, startą skórkę cytryny i szczyptę soli. Delikatnie mieszamy wszystkie składniki łyżką bądź szpatułką, a następnie dodajemy do nich również przesianą mąkę oraz roztopione (i ostygnięte!) masło. Tym razem już ręcznie łączymy wszystkie składniki. W razie potrzeby, jeżeli ciasto zbytnio się klei, dodajemy mąki. Wyrabiamy je ok. 5-10 min aż będzie sprężyste. Następnie wkładamy do większej miski, nakrywamy ściereczką i odstawiamy pod grzejnik aż ciasto pięknie wyrośnie :)


Piekarnik nagrzewamy do 180st (góra, dół). Dwie blachy wykładamy papierem do pieczenia. Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na grubość ok 2-3cm. Szklanką wycinamy kółka, a kieliszkiem do wódki środki (je również pieczemy oczywiście). Donuty wykładamy na blaszki, przykrywamy ściereczką i dajemy jeszcze odpocząć ok. 15 min. Przed wstawieniem smarujemy roztrzepanym jednym białkiem z naszych żółtek (drugie zostaje do lukru). Następnie blaszki lądują na 15 min w 180st w piekarniku.


Przygotowujemy lukier do dekoracji donutów. W misce ubijamy mikserem jedno nasze białko, w międzyczasie zaczynamy dodawać cukier puder. Miksujemy do czasu, aż uzyskamy gładką, białą masę. Pod koniec możemy dodać wybrany barwnik spożywczy. Jeżeli używamy sypkiego - pamiętajmy że wystarczy dosłownie szczypta! Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Ostudzone donuty zanurzamy w lukrze lub czekoladzie i posypujemy wybranymi smakołykami :) Reszta to już Wasza inwencja :)




Kulki

czwartek, 1 lutego 2018

Cezar z chipsem z parmezanu

Sałatka cezar inna niż wszystkie

Chrupiąca sałata, soczyste pomidorki, wędzone kawałki łososia a do tego chipsy z parmezanu i aromatyczne ziołowe grzanki. Już brzmi dobrze, a jeżeli to wszystko zalejemy wyrazistym sosem z anchois... To mamy niebo na talerzu :)



- Poniedziałek siłka, wtorek siłka, środa basen... - K przeglądała swój kalendarz w poszukiwaniu wolnego popołudnia w najbliższym tygodniu. Bezskutecznie - Kulki od jakiegoś czasu trwały usilnie w swoich postanowieniach, które wbrew pozorom nie były tym razem jedynie noworoczne :) - M, a może czwartek? Czwartek mam wolny? - dopytywała K swojej kompanki - Hmm, odpada, w czwartek to ja robię plecy i barki - odparła M przeżuwając suchego kurczaka z ryżem. Jednocześnie zatapiając się we wspomnieniach za soczystym burgerem wołowym z domowymi frytkami... - Dobra, koniec dyskusji. W piątek zaszalejemy i widzimy się u mnie na sałatce z jakimś hmm..serem? - zaproponowała z entuzjazmem K. - Ehmm.. i pomyśleć, że kiedyś z serem to my najbardziej lubiłyśmy kanapki na ciepło, a nie jakieś sałatki - odpowiedziała sceptycznie M, zupełnie nieświadoma tego, jakie pyszne zaskoczenie ją czeka.



Składniki na 2 porcje sałatki:


  • sałata rzymska lub inny mix (do wyboru do koloru)
  • 1 cebula dymka
  • pomidorki koktajlowe
  • kawałek łososia wędzonego na gorąco
  • kawałek sera parmezan lub grana padano
  • bagietka/bułka do grzanek
  • łyżka oliwy z oliwek
  • zioła: bazylia, oregano, rozmaryn
  • pestki dyni do posypania
  • świeża bazylia


Składniki do sosu:


  • 1 żółtko
  • 2 duże kapary
  • 3 anchois
  • pół łyżeczki cukru
  • 150 mln oleju rzepakowego lub oliwy z oliwek
  • łyżeczka musztardy dijon
  • 2 ząbki czosnku
  • sok z połówki cytryny
  • pieprz, sól


Sałatę kroimy lub rwiemy na drobno. Pomidorki kroimy w ósemki, a cebulkę w piórka - dodajemy do naszej sałaty. Na wierzch wrzucamy kawałki łososia i zabieramy się za przygotowanie grzanek. Kawałki bagietki rwiemy na różnej wielkości kawałki lub kroimy w kostkę (jak wygodniej :), wykładamy na blasze, skrapiamy oliwą i przyprawiamy ziołami (bazylia, oregano, rozmaryn). Całość mieszamy i podpiekamy w piekarniku w temperaturze 150 stopni przez ok 30min (sprawdzając aby grzanki były chrupkie, a nie twarde).


Parmezan ścieramy na małych oczkach, wykładamy niewielkie porcje na mocno rozgrzaną i suchą patelnię (zero tłuszczu!), wolno smażymy na małym ogniu, aż uznamy iż ładnie się odklejają żeby je przewrócić. Jasne ściągamy z patelni i czekamy aż wystygną i szybko zrobią się chrupiące.


Wszystkie składniki sosu (oprócz oleju) zmiksować, po czym pomału wtłaczać olej w celu uzyskania konsystencji rzadkiego majonezu. Wskazówka! W razie rozwarstwienia sosu dolewamy ciepłej wody i miksujemy aby wszystko się połączyło/ lub gdy sos jest za gęsty powtarzamy powyższą czynność. Tak przygotowanym sosem polewamy sałatę, dorzucamy grzanki i chipsy z parmezanu, posypujemy pestkami dyni i ozdabiamy bazylia.




Kulki :)