Odchudzony Pan Pączek,
czyli jak przeżyć Tłusty Czwartek bez olbrzymich wyrzutów sumienia :) Proponujemy pieczone donuty, które nie dość że są pyszne to również wyglądają obłędnie! I to wszystko bez smażenia w głębokim tłuszczu...:)
- Wiesz czego nie lubię bardziej nić ciepłej wódki? - zaczęło tajemniczo M - Bardziej nie lubię tylko Tłustego Czwartku w pracy... - nastała niezręczna cisza, dlatego M kontynuowała - Serio, co roku to samo... Niewyobrażalne ilości tych nasiąkniętych tłuszczem oponek z różnorodnymi nadzieniami pojawiają się w biurze. Dziesiątki, setki... I trzeba spróbować... - No tak, podobno im więcej zjesz pączków w Tłusty Czwartek, tym lepiej potoczy się Tobie Nowy Rok - wtrąciła K. - No właśnie! Trzeba zjeść, bo jest ich tak dużo, bo pięknie wyglądają, cudownie pachną i są tak smaczne... - kiedy M miała już ślinotok do pasa, K oznajmiła - No więc w tym roku trzeba stawić czoło temu świętu! Tłusty Czwartku - szykuj się!
Składniki na ok. 15 donutów:
- pół opakowania suchych drożdży (ok. 4-5dag)
- 2 żółtka (białka też nam się przydadzą)
- starta skórka z jednej cytryny
- 3 czubate łyżki cukru pudru
- 3,5 szklanki mąki tortowej
- cukier wanilinowy
- szklanka mleka
- szczypta soli
- 90g masła
Do dekoracji:
- 1 białko od naszych żółtek
- szklanka cukru pudru
- gorzka/mleczna czekolada
- kolorowe posypki, m&m'sy
- wiórki kokosowe, orzechy
- barwniki spożywcze

W średnim garnku podgrzewamy mleko - ma być ciepłe a nie gorące! Następnie dodajemy do niego nasze drożdże, dwie czubate łyżki mąki oraz płaską łyżkę cukru pudru. Trzepaczką łączymy w garnku wszystkie składniki, nakrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok 15min. W międzyczasie roztapiamy mało i odstawiamy do ostudzenia.

Zaglądamy do naszych drożdży w mleku - jeżeli podwoiły już swoją objętość - zaczyn jest gotowy :) Dodajemy do niego żółtka, resztę cukru pudru i cukier wanilinowy, startą skórkę cytryny i szczyptę soli. Delikatnie mieszamy wszystkie składniki łyżką bądź szpatułką, a następnie dodajemy do nich również przesianą mąkę oraz roztopione (i ostygnięte!) masło. Tym razem już ręcznie łączymy wszystkie składniki. W razie potrzeby, jeżeli ciasto zbytnio się klei, dodajemy mąki. Wyrabiamy je ok. 5-10 min aż będzie sprężyste. Następnie wkładamy do większej miski, nakrywamy ściereczką i odstawiamy pod grzejnik aż ciasto pięknie wyrośnie :)
Piekarnik nagrzewamy do 180st (góra, dół). Dwie blachy wykładamy papierem do pieczenia. Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na grubość ok 2-3cm. Szklanką wycinamy kółka, a kieliszkiem do wódki środki (je również pieczemy oczywiście). Donuty wykładamy na blaszki, przykrywamy ściereczką i dajemy jeszcze odpocząć ok. 15 min. Przed wstawieniem smarujemy roztrzepanym jednym białkiem z naszych żółtek (drugie zostaje do lukru). Następnie blaszki lądują na 15 min w 180st w piekarniku.
Przygotowujemy lukier do dekoracji donutów. W misce ubijamy mikserem jedno nasze białko, w międzyczasie zaczynamy dodawać cukier puder. Miksujemy do czasu, aż uzyskamy gładką, białą masę. Pod koniec możemy dodać wybrany barwnik spożywczy. Jeżeli używamy sypkiego - pamiętajmy że wystarczy dosłownie szczypta! Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Ostudzone donuty zanurzamy w lukrze lub czekoladzie i posypujemy wybranymi smakołykami :) Reszta to już Wasza inwencja :)
Kulki
Super! Ślinka leci! :)
OdpowiedzUsuńwyglądają jak te z amerykańskich filmów
OdpowiedzUsuń