Świeża bazylia na makaronie
Tyle aromatów na jednym talerzu! Wyraźny smak bazylii, przełamany orzeszkami nerkowca, parmezanem i delikatnie kwaśnymi suszonymi pomidorami. Prosty przepis na idealne pesto, do wykorzystania w różnych wariacjach makaronowych – z kurczakiem, oliwkami, pomidorkami koktajlowymi…
Nic nie zapowiadało, żeby wolną sobotę Kulki spędziły na kanapie. Przez cały tydzień wiatr i deszcz hulał za oknem na zmianę. Dzisiaj niespodziewanie pojawiło się słońce i wszyscy, jak dżdżownice po deszczu ruszyli do ogrodów. Również Kulki, aby spalić ostatnie bezowe torty, sięgnęły po grabie i taczkę. I kiedy K odwalała jak zwykle brudną robotę, M rozmyślała nad egzystencją życia i pomysłem na obiad. – Ruszysz się w końcu? – niecierpliwiła się K. Niewzruszona M rozglądała się po ogrodzie, na który padały ostatnie jesienne promienie słońca. Na końcu działki, przy wejściu na taras dostrzegła wielką skrzynię, z której po lecie wręcz „wylewały się” przerośnięte sadzonki ziół. Jej uwagę przykuł jeden konkretny rodzaj i od razu ruszyła na zwiady. – No weź się do roboty! – ciągnęła K bez przerwy w oddali. M nie słuchała, była już w transie i zajęła się zrywaniem bazyliowych liści do koszyka. – Idę robić obiad! – rzuciła po chwili M i zniknęła bez wyjaśnienia za drzwiami domu...
Składniki na pesto bazyliowe:
- dwie porządne garście liści bazylii (dorodny krzaczek sklepowy)
- 100g orzeszków nerkowca (podprażonych na suchej patelni)
- 100g pomidorków koktajlowych
- 100g czarnych oliwek
- suszone pomidory w zalewie
- 2 duże ząbki czosnku
- sól, pieprz, cukier
- oliwa (byle nie olej bleee)
- czubata łyżka startego parmezanu
- pojedyncza pierś z kurczaka
- 300-400g ulubionego makaronu
Zerwane liście zielonej bazylii (możemy też dodać kilka fioletowej jeżeli mamy – ale nie za dużo żeby pesto nie zmieniło koloru), myjemy, osuszamy ręcznikiem i dodajemy do pojemnika od blendera. Następnie dorzucamy obrane dwa duże ząbki czosnku, parmezan i podprażone orzechy nerkowca. Na koniec w pojemniku lądują dwa suszone pomidory wraz z z zalewą ze słoika (3 czubate łyżki). Całość zalewamy oliwą – 10 łyżek.
Wszystkie składniki miksujemy w blenderze na średnich obrotach sposobem – naciskam, puszczam (aby nie było to ciągła praca blendera). Metodą prób i błędów zauważyłyśmy, że od tego sposobu zależy aby nasza bazylia nie puściła goryczy - a co za tym idzie, żebyśmy nie musieli jej dosładzać :)
W razie potrzeby, jeżeli pesto będzie za gęste – dodajemy więcej oliwy. Pod koniec doprawiamy do smaku – sól, pieprz, cukier jeżeli chcemy zakryć ewentualną gorycz bazylii. Pesto mieszamy z jeszcze ciepłym ugotowanym makaronem – aby parmezan delikatnie się rozpuścił pod jego temperaturą. Podajemy z grillowaną/ pieczoną/ podsmażoną piersią z kurczaka (delikatnie doprawioną tylko solą i pieprzem), oliwkami, pomidorkami koktajlowymi…
Kulki
muszę kiedyś spróbować domowego, bo sklepowe szkodzi mi na żołądek. a tak uwielbiam! zastanawiam się czy to jakiś bazowy składnik pesto czy po prostu konserwanty itd.
OdpowiedzUsuńZuza, wydaje nam się że to zdecydowanie wina konserwantów! :(
Usuń