Gruszki zapiekane z serem pleśniowym...
podane z prażonymi orzechami włoskimi i chrupiącym chipsem z szynki parmeńskiej
A kiedy piątek przychodzi, a wódeczka się w lodówce chłodzi… Pora przygotować coś dobrego ;) i trafiło dzisiaj na gruszę… -Jak gruszka, to i lazur! – oznajmiła K wrzucając opakowanie sera pleśniowego do koszyka ;) Chwilę później niepostrzeżenie trafiły tam też orzechy włoskie, szynka parmeńska i limonka (nadal nie wiemy po co – ale ładnie wygląda na talerzu). To jedno z tych dań, na których wspomnienie oblizujemy usta! Pyszne zarówno na ciepło oraz jako zimna przystawka. I-d-e-a-l-n-e połączenie!
No to do dzieła! Zaczynamy!
Składniki na 5 porcji:
- 5 gruszek (im większe tym lepsze – If You know what I mean)
- ser pleśniowy gorgonzola (opakowanie, możemy zastąpić go również brie lub camembertem)
- garść orzechów włoskich
- szynka parmeńska/boczek wędzony (opakowanie)
- limonka (koniecznie! – czytaj wyżej ;))
- łyżka oliwy z oliwek
- przyprawy wg uznania – użyłyśmy mieszanki – suszone pomidory z bazylią i czosnkiem niedźwiedzim, sól jest zbędna - lazur robi swoje :)
- dodatki również wg uznania – bagietka muśnięta masełkiem z koperkiem pasowała idealnie ;)

Gruszki przekrajamy na pół, wydrążamy środek, skrapiamy limonką (a jednak!:)). Wykładamy na blasze wysmarowanej wcześniej oliwą, odstawiamy i dajemy jej chwilę dla siebie :). W międzyczasie szynkę parmeńską wykładamy na papierze do pieczenia i zapiekamy w nagrzanym piekarniku z termoobiegiem ( 10 min w temperaturze 180 st. zdecydowanie wystarczy). Rozdrobnione orzechy włoskie prażymy na rozgrzanej patelni aby się zarumieniły i były chrupkie. Ser pleśniowy kroimy na drobne kawałeczki (możemy też wziąć sprawy w swoje ręce bez brudzenia noża; - lazur idealnie się rozrywa :)). Gruszki faszerujemy serem typu lazur, przyprawiamy wg uznania i pieczemy ok. 20 min w piekarniku (temp. 180 st, termoobieg).
Po wyjęciu z piekarnika (kiedy ser jest już roztopiony a gruszka miękka) czas na pozostałe składniki: szynkę parmeńską i orzechy włoskie. Układamy dodatki na gruszce, obok, pod - wedle upodobań ;) Opcjonalnie skrapiamy sosem/octem balsamicznym – idealnie komponuje się z tymi składnikami!
Smacznego! Enjoy the meal! Bon appetit! - oznajmiła K-poliglotka wykładając gruszkę na talerz
P. s
M: A przypomnij mi po co ta limonka?
K: Żeby gruszka nie sczerniała!
M: Aha, Dzięki
K: Nie mów dzięki weź gruszkę do ręki!
Kulki
No wreszcie kolejny przepis ;) Z niecierpliwością czekamy na następny !!
OdpowiedzUsuńDziękujemy i prosimy o cierpliwość :)
OdpowiedzUsuńGruszki pycha, wczoraj były testowane :)
OdpowiedzUsuńWow, rewelacja muszę koniecznie tego spróbować :)
OdpowiedzUsuńTen artykuł bardzo mi się podoba. Na ten blog na pewno wrócę.
OdpowiedzUsuń