sobota, 26 listopada 2016

Gulaszowe aromaty

Wołowy gulasz na winie 

Nie dajemy się jesiennej chandrze i tym razem na pogodę za oknem polecamy kociołek pełen delikatnego mięsa wołowego i różnorodnych warzyw. Całość zalana czerwonym winem, doprawiona aromatycznymi przyprawami. Idealne połączenie i wyjątkowe, rozgrzewające smaki - w sam raz na listopadowe chłody. 



Listopad to taki specyficzny miesiąc, że z jednej strony czujemy ból w sercu i tęsknotę za letnimi sukienkami, szortami i sandałkami...A z drugiej strony zaczynamy oglądać się za bożonarodzeniowymi ozdobami i coraz częściej zastanawiamy się co kupić dla najbliższych pod choinkę. Tego typu rozdarcie wewnętrzne towarzyszyło już Kulkom od kilku dni. I kiedy M zawzięcie przeglądała allegro w poszukiwaniu świątecznych inspiracji, K wysłała jej na whatsappie proste, jednoznaczne zdjęcie... butelki czerwonego wina :) Jego podpis był równie krótki - u mnie czy u ciebie? - M bez zastanowienia odpisała - Zaraz jestem - jak powiedziała tak też zrobiła i już chwilę później, żeby nie tracić czasu jedną ręką zakładała buty, a drugą owijała szyję ciepłym szalikiem. Po wyjściu z domu M zderzyła się z rzeczywistością. A dokładniej z augustowsko-arktycznym chłodem... Plan na popołudnie był prosty - nie zamarznąć w drodze do K... a na miejscu pożądnie się rozgrzać :)


Składniki na porządny kociołek gulaszu:

  • ok. 0,5 kg wołowiny 
  • 2 szalotki
  • 1 nieduży por
  • 4 ząbki czosnku 
  • 2 duże marchewki 
  • 1 cebula czerwona
  • 1 duży korzeń pietruszki
  • 3 gałązki selera naciowego 
  • garść suszonych grzybów
  • ok. 1 litr bulionu wołowego
  • mały koncentrat pomidorowy 
  • butelka czerwonego wina wytrawnego 
  • słodka papryka w proszku
  • wędzona papryka w proszku
  • 4 liście laurowe
  • ziele angielskie
  • 2 łyżki mąki
  • sól, pieprz 


Wołowinę kroimy w większą kostkę i obtaczamy w mące. Następnie wrzucamy na rozgrzaną patelnię i obsmażamy z każdej strony dosłownie chwilkę. Nie chcemy jego usmażyć tylko zamknąć w nim pory przed duszeniem. Kiedy mięso jest gotowe, możemy przełożyć je do dużego garnka i odstawić na bok. 


Teraz pora na warzywa :) Wszystkie czyli: marchew, pietruszkę, cebulę, czosnek, szalotkę, pora i seler naciowy obieramy. Następnie kroimy je drobno. W międzyczasie możemy przygotować bulion wołowy - przyznajmy się bez bicia że u nas jest on z kostek rosołowych :P


Nasze pokrojone warzywa, każde osobno podsmażamy na suchej patelni. Kiedy lekko się zarumienia, odkładamy je na osobny talerz - musza poczekać na swoją kolej :) Jeszcze chwilę delektujemy się cudownym zapachem z patelni i zabieramy się za resztę.


Mięso odpoczęło już swoje w garnku. Teraz odpalamy ogień - cała naprzód :) I nasz ulubiony moment - pora na winko :) Po lampce dla nas, a resztą butelki zalewamy wołowinę. Garnek zostawiamy odkryty, na średnim ogniu, aby nadmiar alkoholu odparował. Co chwila delikatnie mieszamy. Po ok. pół godziny dodajemy warzywa i zalewamy całość bulionem. Dorzucamy pokruszone suszone grzyby, liście laurowe, ziele angielskie. Garnek uchylamy leciutko i zostawiamy na małym ogniu, na ok. 3 godziny. 


Pamiętajmy aby co ok. pół godziny zajrzeć pod przykrywkę i delikatnie przemieszać całość. Pod koniec gotowania dodajemy koncentrat pomidorowy, łyżkę wędzonej i słodkiej papryki. Doprawiamy też pieprzem i ewentualnie soli. Sprawdzamy czy mięso jest już wystarczająco miękkie. Jeżeli nie ciągnie się, a rozpływa w ustach - możemy serwować obiad :)






Kulki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz