środa, 3 lipca 2019

Letni chłodnik

Zupa na zimno z burakiem w roli głównej,

a dokładniej mamy tu na myśli chłodnik na soku z kiszonych buraków, z botwinką, ogórkiem małosolnym, rzodkiewką i jajem przepiórczym. Podawany z pieczonym młodym ziemniakiem w boczku. Nasze "must eat" jak co roku o tej porze :) 



Ostatnie upały po raz kolejny udowodniły, że urlopu wcale nie trzeba spędzać na Bałkanach. Kulki od tygodnia zmagały się z 30stopniową temperaturą i niedziałającą klimatyzacją w aucie. Ze swoimi drugimi połówkami przytulały się tylko w myślach, aby unikać zbędnego kontaktu fizycznego. Mówiąc krótko - było gorąco jak diabli. - M wybacz, ale to nie na moje nerwy... - odparła K włączając wiatrak w kuchni - czuje, że nawet powieki mi się pocą - dodała opadając na kanapę. - A ja Ci powiem, że się już chyba przyzwyczaiłam - odpowiedziała M sięgając po pudełko lodów do zamrażarki. - widzę sporo plusów, np. mogę bezkarnie jeść lody, które na stałe zastąpiły mi resztę posiłków w jadłospisie - dodała entuzjastycznie M - Oj przestań... Ja potrzebuję konkretnego chłodu! - bez namysłu ucięła K - Albo chociaż... chłod-nika! - dodała - No i namówiłaś! - odpowiedziała z uśmiechem M odkładając lody do zamrażarki. 



Składniki dla ok. 4 osób:

  • 1 duży kefir (ok 400g)
  • 1 duży jogurt grecki (ok 400g)
  • 3/4 szklanki soku z kiszonych buraków
  • pęczek botwinki 
  • 1 świeży ogórek
  • pęczek rzodkiewki
  • 1 ogórek małosolny
  • pęczek szczypiorku
  • młody koperek
  • kilka ząbków czosnku
  • łyżka cukru (opcjonalnie)
  • sól, pieprz (może być ziołowy)
  • ok 15 niedużych młodych ziemniaków
  • opakowanie boczku wędzonego w plasterkach
  • jajka na twardo (10 przepiórczych, albo 3-4 kurze)


Zaczynamy od przygotowania wszystkich warzyw, chociaż tak naprawdę - sposób ich pokrojenia to Wasza prywatna inwencja :) My na tarce o dużych oczkach starłyśmy świeżego ogórka. Botwinkę, za równo łodygi, liście jak i młode buraczki, pokroiłyśmy w drobną kostkę. To samo zrobiłyśmy z ogórkiem małosolnym i rzodkiewką. Koperek i szczypiorkiem poszatkowałyśmy też na drobno.


W międzyczasie opłukujemy młode ziemniaki (nie obieramy) i robimy po 2-3 nacięcia wzdłuż. W te miejsca wciskamy czosnek - obrany i pokrojony w cienkie plasterki. Ziemniaki zawijamy w plastry boczku. Wkładamy do naczynia żaroodpornego wysmarowanego olejem. Obsypujemy solą, pieprzem i innymi ulubionymi przyprawami (papryka słodka, oregano, koper). Pieczemy ok 40min w 200st (może być termoobieg).


W wysokim naczyniu łączymy ze sobą jogurt grecki, kefir oraz sok z kiszonych buraków (dostaniecie go w większości sklepów np. na stoiskach ze zdrową żywnością). Całość doprawiamy solą, pieprzem, łyżką cukru, możemy też dodać odrobinę soku z cytryny lub octu dla podkręcenia smaku. 


Do miseczek wykładamy nasze warzywa, zalewamy je bazą chłodnika. Na wierzchu wykładamy przekrojone jajko na twardo, dekorujemy koperkiem i botwinką. Chłodnik najlepiej smakuje mocno schłodzony i podany oczywiście z pieczonymi ziemniaczkami. Idealne połączenie na upalne letnie dni!





Kulki

wtorek, 18 czerwca 2019

Koszyczki z lasagne

Makaron lasagne w zupełnie nowej wersji,

czyli beszamelowe koszyczki wypełnione delikatną polędwiczką i aromatycznymi ziołami. Całość zapieczona pod warstwą chrupiącego żółtego sera. Jeżeli do tego dodamy szparagi, lekką sałatkę, leżak i słońce... Mamy patent na idealny letni obiad w ogrodzie :)



Czerwcowe słońce grzało bez opamiętania zostawiając kalendarzową wiosnę daleko z tyłu. Kulki od kilku dni rozkoszowały się cudowną pogodą i długo wyczekiwanym weekendem razem, który ostatnimi tygodniami był na wagę złota. - I pomyśleć, że nie widziałyśmy się ponad miesiąc! - podkreślała po raz kolejny K nalewając zimne prosecco do kieliszków - Tak wiem, to nie do pomyślenia - wtórowała jej M przeglądając książkę kucharską. W międzyczasie nadrabiały zaległości czyli: przegadały już temat pracy, facetów, omówiły świeże plotki wśród znajomych, a nawet zdążyły obgadać plany urlopowe - Mam! - wtrąciła nagle entuzjastycznie M - Spójrz tylko - zwróciła się do K wskazując jej kolorowe zdjęcia w książce kucharskiej - To jest danie na miarę naszego spotkania po miesięcznej rozłące!


Składniki na ok 15-20 koszyczków:


  • opakowanie makaronu lasagne (płaty)
  • polędwiczka wieprzowa (nieduża)
  • kostka sera żółtego lub "Kulka" mozzarelli
  • średnia biała cebula
  • olej do smażenia
  • 1/4 kostki masła
  • 40g mąki przennej
  • dwie szklanki mleka
  • sól, pieprz, świeże zioła (np. oregano)
  • gałka muszkatołowa (najlepiej świeżo starta)
  • opcjonalnie: szparagi zielone, rukola, pomidorki koktajlowe...

Zaczynamy od przygotowania makaronu lasagne, który będzie najbardziej czasochłonny z całego przepisu :) We wrzącej i osolonej wodzie zanurzamy po kolei wszystkie płaty (tylko po 2-3 sztuki jednocześnie), trzymamy w wodzie ok. 3 min. Następnie wyjmujemy je i zanurzamy w misce z zimną wodą. I tak powtarzamy tę czynność z resztą makaronu... 


Cebulę kroimy w kostkę. Podsmażamy na odrobinie oleju aż się zarumienia i zdejmujemy z ognia. Polędwiczkę myjemy, kroimy w większą kostkę, doprawiamy solą i pieprzem. Następnie smażymy (na tej samej patelni co wcześniej cebulę) ok. 2-3min. 


W rondelku rozpuszczamy masło, dodajemy mąkę i łączymy składniki. Następnie wlewamy po woli mleko (w temperaturze pokojowej!). Zmniejszamy ogień i (najlepiej przy użyciu trzepaczki) energicznie mieszamy całość, tak aby nie powstały gródki. Kiedy nasz beszamel zgęstnieje doprawiamy solą, pieprzem i świeżo startą gałką muszkatołową.


Blaszaną formę do muffinek smarujemy delikatnie masłem lub olejem. Układamy płaty lasagne (jeżeli są za długie możemy je delikatnie przyciąć aby nasz koszyczek był zgrabny). Do naszych koszyczków wykładamy po kolei - cebulkę, kawałki polędwiczki, ulubione świeże zioła i łyżkę beszamelu. Górę obsypujemy startym żółtym serem. Całość pieczemy ok 20-30 min w temp 180st. monitorując aby koszyczki ładnie się zrumieniły (nie mylić ze "spaliły" :) ) 


Koszyczki najlepiej smakują podane na ciepło. Idealnie komponują się z zielonymi szparagami (smażone ok 5min na łyżce masła) oraz lekką sałatką (rukola, pomidorki koktajlowe, sos balsamiczny). Oczywiście nie musimy przypominać, że jemy na zewnątrz delektując się piękną wakacyjną pogodą...




Kulki

piątek, 12 kwietnia 2019

Szakszuka z patelni

Świeże wiejskie jaja zapiekane w pomidorach,

do tego duża ilość ziół, serów... i możemy idealnie rozpocząć sobotni poranek. Szakszuka to nasza śniadaniowa alternatywa, która z pewnością zasmakuje każdemu.



Pierwsze promienie kwietniowego słońca przebijały się zza zasłony. M przeciągała się na łóżku niechętnie otwierając oczy. W końcu była sobota, na zegarku ledwo po 7:00, a wczorajsze wypite wino nadal szumiało jej w głowie. Kulki miały w końcu co świętować. Nadejście wiosny i kolejny rok wspólnego prowadzenia bloga to wystarczający powód, aby spotkać się przy winie :) M przebudziła się już na dobre, kiedy z korytarza doszły do niej aromatyczne zapachy... Z zaciekawieniem zerwała się na nogi. W kuchni, przy żywych dźwiękach muzyki zastała roztańczoną K z patelnią w ręku - W samą porę kochana! - przywitała K przyjaciółkę - Siadaj, śniadanie mistrzów podano! - dodała, stawiając na stole talarze. - Szakaszuka - jedno słowo i już M wiedziała, że lepszego poranka nie mogła sobie wymarzyć. 


Składniki na 4 osoby:


  • 6 jajek (swojskich rzecz jasna)
  • puszka krojonych pomidorów 
  • łyżka koncentratu pomidorowego
  • kawałek swojskiej kiełbasy
  • 100g boczku wędzonego
  • cebula biała/czerwona
  • pół kostki sera fety
  • starty ser żółty/parmezan
  • 2 łyżki masła
  • ząbek czosnku
  • sól, pieprz, suszona bazylia, oregano 
  • do posypania: szczypiorek/rukola/szpinak


Pokrojony w kostkę boczek wrzucamy na rozgrzaną patelnię. Przesmażamy chwilkę, aż wytopi się tłuszcz i dorzucamy wyciśnięty ząbek czosnku i poszatkowaną cebulę. Smażymy ok 5 min. Następnie dodajemy pomidory z puszki (w sezonie możemy zastąpić je świeżymi) oraz łyżkę koncentratu. Trzymamy kolejne 5min na średnim ogniu, aż odparuje nam nadmiar soku. Całość doprawiamy solą, pieprzem i suszonymi (a jeszcze lepiej świeżymi :) ) ziołami.


Gdy sos nam zgęstnieje robimy w nim delikatne wgłębienia łyżką i w te miejsca wbijamy jajka. Obok każdego z nich wrzucamy kawałek masła. Przykrywamy patelnię i trzymamy tak kilka minut na małym ogniu aż jajka się zetną. Po tym czasie zdejmujemy pokrywę i obsypujemy całość pokruszoną fetą, parmezanem... lub każdym innym serem jaki mamy pod ręką :) Czekamy aż wszystko ładnie się rozpuści. Przed podaniem dekorujemy całość szczypiorkiem, szpinakiem lub świeżą rukolą.




Kulki

niedziela, 10 marca 2019

Smażony makaron z woka


Azjatyckie stir-fry,

czyli technika krótkiego smażenia na mocno rozgrzanym oleju posłuży nam dzisiaj do przygotowania aromatycznego makaronu. Właśnie on w połączeniu m.in. z delikatną polędwiczką wieprzową, groszkiem cukrowym i soczystym mango stworzą nam danie idealne. Po raz kolejny zabieramy Was w kulinarną podróż do Azji...



W kulkowej kuchni od pewnego czasu możemy zauważyć sezonowość. Sezonowość ta zależna jest od aktualnych tygodni tematycznych w znanych spożywczych dyskontach :) I tak jeden tydzień Kulki maglują tylko włoskie przysmaki, aby już od następnego poniedziałku przerzucić się na francuskie cuda :) Tym razem przyszła kolej na długo wyczekiwaną kuchnię azjatycką. M już zacierała ręce przeglądając gazetkę z jednej z sieciówek - K czy ty to widzisz? Kupuję od razu karton tego makaronu i zgrzewkę tego sosu sojowego! - ekscytowała się jak co tydzień M. I to nic, że jej kuchenne szafki pękały jeszcze w szwach po ostatnich zapasach. K tylko przewróciła oczami i bez słowa, wyjęła woka na stół...



Składniki na ok. 4-5 porcji:


  • nieduża polędwiczka wieprzowa
  • dwie garście groszku cukrowego
  • średnie mango (niezbyt miękkie)
  • 1 papryka czerwona
  • 2 marchewki
  • 1 por (biała część)
  • 1 cebula czerwona
  • 1 nieduża szalotka
  • 1 papryczka chilli
  • 2 ząbki czosnku
  • dwie łyżki mąki ziemniaczanej
  • kawałek imbiru (wielkości kciuka)
  • 5 łyżek sosu sojowego i 1/4 szklanki wody
  • 2 łyżki oleju (słonecznikowy lub sezamowy)
  • opakowanie (200-300g) makaronu udon/ramen - często dostępne w znanych sieciówkach


Zaczynamy od przygotowania warzyw - wszystkie myjemy, bądź obieramy ze skóry. Marchewki i paprykę kroimy w słupki/paski (jak na zdjęciach powyżej). Czerwoną cebulę, szalotkę i pora kroimy w piórka. Mango obieramy i kroimy na szersze paski (szczególnie jeżeli będzie zbyt miękkie). Czosnek przeciskamy przez praskę, imbir obieramy i ścieramy na tarce. Papryczkę chilli oczyszczamy z nasion i kroimy w kostkę. W międzyczasie wstawiamy też makaron - gotujemy go al dente, może nam się nawet wydawać, że jest lekko twardy.


W woku rozgrzewamy na maksa jedną łyżkę oleju. Następnie wrzucamy do niego czosnek, papryczkę chilli i imbir i mieszamy wszystko ok. minuty. Po tym czasie (nadal utrzymując wysoką temperaturę w woku) dodajemy do niego pora, szalotkę i cebulę - tak jak poprzednio mieszamy drewnianą szpatułką lub stale poruszamy wokiem, aby nic się nam nie przypaliło. Po minucie dorzucamy marchewkę i postępujemy analogicznie, jak wcześniej. Następnie w woku ląduje po kolei: groszek cukrowy i papryka. Na koniec dorzucamy mango i chwilę później zdejmujemy wszystkie warzywa z woka.


Polędwiczkę wieprzową myjemy, osuszamy papierowym ręcznikiem i pozbywamy się z niej ewentualnych błonek itp. kroimy ją w bardzo cienkie plasterki (jak na zdjęciu powyżej). Następnie doprawiamy delikatnie solą, pieprzem i mieszamy z dwoma łyżkami mąki ziemniaczanej. W woku po warzywach rozgrzewamy ponownie do maksymalnej temperatury jedną łyżkę oleju. Wrzucamy naszą polędwiczkę i stale mieszamy ok. 3-4 min, kiedy będziemy widzieć, że mięso nie jest już surowe.

Po tym czasie do mięsa dorzucamy wcześniej podsmażone warzywa i makaron. Smażymy tak całość ok 2-3 minut, mieszając delikatnie. Na koniec całość zalewamy sosem sojowym z 1/4 szklanki wody i trzymamy na patelni jeszcze 2 minuty. Makaron zdejmujemy z ognia, podajemy posypane drobno posiekanym szczypiorem lub sezamem.



Kulki

poniedziałek, 25 lutego 2019

Tatar z masłem kaparowym

Tatar Love,

czyli dobrze doprawione mięso wołowe z dodatkiem cebuli i ogórka kiszonego. To wszystko podane na chrupiącej grzance z masłem kaparowym. Prosta i szybka przekąska - w sam raz na karnawałowe szaleństwo w gronie przyjaciół.



Kulki sobotę rozpoczynają wczesnym rankiem, kierując swe kroki do pobliskiego sklepu mięsnego. To tam, już za moment podejmą decyzję, od której zależeć będzie powodzenie ich popisowej przystawki - Pani kochanieńka, my tej ligawy byśmy wzięły - zwróciła się K do ekspedientki, kiedy nadeszła ich kolej - Tak z pół kilograma! - wtórowała jej M. - Co Kulki u was tym razem? Wyczuwam tatara! - odpowiedziała momentalnie Pani Grażyna ważąc dorodny kawałek wołowiny. Chwilę później, z wyraźnym bólem serca, wręczyła Kulkom ich trofeum, po cichu licząc że i ją zaproszą na tatarową ucztę... Dzisiaj u nas na blogu swojsko i konkretnie - jakże popularna przekąska - TATAR <3 Warto pamiętać, że najlepiej przyrządzać go z chudej wołowiny - pożądanej i rzadko dostępnej polędwicy lub bardziej powszechnej ligawy. 


Składniki na tatarową ucztę dla 4-5osób:

  • 0,5 kg świeżej polędwicy wołowej/ligawy (z zaufanego źródła)
  • kilka ogórków kiszonych/konserwowych
  • kilka kropel sosu sojowego bądź maggi
  • 4-5 łyżeczek musztardy (u nas "czeska")
  • kilka kropel soku z cytryny
  • 2 cebulki dymki
  • 6 łyżek oliwy
  • pół kostki masła
  • słoiczek kaparów 
  • cienkie kromki z bagietki
  • opcjonalnie: garść rukoli
  • przyprawy: sól, świeżo zmielony pieprz, ostra papryka,


Mięso kroimy na małe kawałki, wycinamy z nich błonki i mielimy w maszynce na drobno/ lub dla odważniejszych - siekamy. My wybrałyśmy pierwszą opcję, gdyż najzwyczajniej w świecie jest bezpieczniejsza i szybsza, a wiadomo nie od dziś, że Kulki lubią iść na łatwizne :) Przygotowane mięso wkładamy do zamrażarki i chłodzimy ok pół godziny. Ten "zabieg" wpływa na zabicie ewentualnych bakterii oraz pozwala zachować właściwą konsystencję mięsa. W tym czasie zajmujemy się resztą: cebulkę i ogórki kroimy w niewielką kostkę, przekładamy do miseczki. W oddzielnym naczyniu mieszamy ze sobą masło (w temperaturze pokojowej) i drobno posiekane kapary - chowamy do lodówki.


Mięso wyjmujemy z zamrażarki i doprawiamy oliwą, musztardą, solą, świeżo zmielonym pieprzem, papryką słodką/ostrą, kilkoma kroplami cytryny, sosu sojowego/maggi, a jeżeli posiadacie w swoich zasobach - również świeżym jałowcem. Całość dokładnie mieszamy, a w zasadzie ucieramy drewnianą łyżką, aby wszystkie smaki się "przetarły". Tak przyprawione mięso jeszcze raz chłodzimy, tym razem w lodówce, przez ok 20 minut. W tym czasie grillujemy cienkie kromki bagietki na suchej patelni, aż do zrumienienia. Zaraz po ostygnięciu smarujemy masłem kaparowym.
Forma podania tatara to już nasza własna inwencja. Możemy mięso od razu połączyć również z cebulką i ogórkami bądź podawać osobno. Poniżej nasza inspiracja. Czyż to nie proste?




Kulki


czwartek, 14 lutego 2019

Kurczak słodko-kwaśny

Ananasowa chińszczyzna

- to idealna kombinacja smaków słodkich i kwaśnych. Jeżeli do tego dodamy pikantność papryczek chilli i orientalny aromat imbiru - nic więcej do szczęścia nie trzeba... Ten przepyszny kurczak z ananasem to nasze popisowe danie!



Nikogo chyba nie zdziwi, że Kulki od lat wyznają zasadę "przez żołądek do serca". Dlatego ich panowie dobrze wiedzą, że żadne kwiaty nie uszczęśliwią dziewczyn tak, jak porządny obiad :) Wybranek K, przed laty, gdy po kilkutygodniowej rozłące wyjeżdżał po nią na dworzec - zawsze zamiast kwiatów miał ze sobą schabowego z baru mlecznego na wynos. Radość K nie znała granic. I do tej pory trudno rozstrzygnąć, czy bardziej cieszył ją widok Ukochanego, czy ukochanego schabowego... Natomiast kandydat na męża M, znając jej upodobania, na jedną z pierwszych randek osobiście przygotował spaghetti aby zaimponować swej lubej. Co prawda spaghetti było z tartą marchewką, majerankiem i rozgotowanym makaronem... Jednak liczył się gest i szczere chęci, co w przypadku wręczenia pospolitego bukietu kwiatów mogłoby się skończyć ripostą "Na chu* mnie ten badyl?". I tak z okazji walentynek mamy dzisiaj danie, dla którego Kulki zdolne są zrobić wiele. Kurczak słodko-kwaśny z ananasem z pewnością trafi nie tylko do serc Waszych drugich połówek :)


Składniki na ok. 3-4 porcje:


  • pierś z kurczaka (ok. 300-400g)
  • kukurydza z puszki (ok. 200g)
  • świeży imbir (kawałek 3-4cm) 
  • nieduża papryczka chilli
  • pół czerwonej papryki
  • pół świeżego ananasa
  • 2 duże ząbki czosnku
  • czerwona cebula
  • szczypiorek
  • sól, pieprz
  • 2 łyżki oleju
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • opcjonalnie: ryż/makaron ryżowy

Składniki na sos:

  • 3 łyżki octu jabłkowego
  • 5 łyżek sosu sojowego
  • 2 łyżki cukru
  • 3 łyżki wody


Zaczynamy od przygotowania wszystkich składników: imbir ścieramy na tarce o niedużych oczkach, czosnek przeciskamy przez praskę. Paprykę czerwoną oraz chilli oczyszczamy z pestek i kroimy w drobną kostkę. Czerwoną cebulę szatkujemy w piórka. Świeżego ananasa obieramy i kroimy w niedużą kostkę (możemy również przygotować z niego naczynie do podania gotowej potrawy jak na zdjęciu powyżej). Pierś z kurczaka opłukujemy, pozbywamy się ewentualnych błonek i również kroimy w kostkę.


Na dużej patelni (najlepiej w woku) rozgrzewamy łyżkę oleju i wrzucamy starty imbir, ząbki czosnku oraz drobno pokrojoną papryczkę chilli. Trzymamy tak ok. 2 minuty delikatnie mieszając. Następnie dodajemy cebulę oraz paprykę i podsmażamy kolejne 2 minuty. Po tym czasie na patelni ląduje świeży ananas i znowu odliczamy 2 minuty :) Na koniec dorzucamy kukurydzę z puszki i po delikatnym wymieszaniu składników przekładamy wszystko do oddzielnej miski.


Kurczaka delikatnie doprawiamy solą i pieprzem i obtaczamy w mące ziemniaczanej. Na tej samej patelni (nie myjemy jej) rozgrzewamy kolejną łyżkę oleju i wrzucamy mięso. Trzymamy tak na większym ogniu ok. 3 minut, stale delikatnie mieszając. Po tym czasie dodajemy do kurczaka odłożoną zawartość z miski (ananas, papryka itd.). Trzymamy wszystko razem na ogniu ok. minuty żeby przeszło smakami.


W międzyczasie przygotowujemy sos: w oddzielnym naczyniu mieszamy ze sobą wszystkie składniki czyli wodę, sos sojowy, ocet jabłkowy i cukier. Całość wylewamy na naszą patelnię. Trzymamy tak wszystko ok. 3 minut na niewielkim ogniu, aby sos zgęstniał. W razie potrzeby dodajemy więcej wody lub sosu sojowego. I mamy gotowe pyszne danie! :) Podajemy z ryżem (najlepiej jaśminowym) lub makaronem ryżowym. Cała potrawa cudownie komponuje się ze świeżo posiekanym szczypiorkiem. 




Kulki

poniedziałek, 4 lutego 2019

Sałatka z popcornem gryczanym

Rukola i spółka,

czyli nasza wariacja sałatkowa z  "popcornem" z kaszy gryczanej! Ten cudny dodatek możecie wykorzystać też do zup, kanapek, makaronów, a nawet słodkości. Uwierzcie nam, że popcorn z kaszy gryczanej zaskoczy każdego :) U nas dzisiaj, jako zwieńczenie pysznej i prostej sałatki z rukolą. 



Kulki od kilku dni poszukiwały inspiracji do kolejnego przepisu. Przeglądając kulinarne instagramy i inne fejsbuki natknęły się w końcu na zdjęcia, które pobudziły ich kubki smakowe - Mam! - wykrzyczała entuzjastycznie M zrywając się z łóżka. K w tym momencie aż poskoczyła na krześle i spojrzała pytająco n swoją kompankę - Spójrz tylko na to! - podsunęła pod jej nos telefon - Popcorn z kaszy gryczanej, czaisz? - M kontynuowała swój atak euforii - Zaraz, zaraz... - odezwała się w końcu K - Ale jak może być POPCORN z czegoś innego niż kukurydza, przecież jak sama nazwa wskazuje... - racjonalny wywód K przerwało w tym momencie krzątanie się M po kuchni, która właśnie stawiała garnek z olejem na gaz - Nie marudź tylko dawaj kaszę! - urwała krótko M. 


Składniki na sałatkę (3-4 porcje):

  • opakowanie rukoli
  • kulka mozzarelli
  • suszone pomidory w oleju
  • 50g kaszy gryczanej (prażonej)
  • opakowanie szynki parmeńskiej
  • olej do przygotowania popcornu (ok. 300ml)


Sos do sałatki:

  • ząbek czosnku
  • łyżeczka miodu
  • łyżeczka sosu balsamicznego
  • 2 łyżki oleju z suszonych pomidorów
  • pół łyżeczki musztardy
  • 3 łyżki ciepłej wody
  • ewentualnie: sól, pieprz


Zaczniemy od przygotowania wszystkich składników sałatki - rukolę opłukujemy, 5-6 pomidorów suszonym kroimy w paski, mozzarellę rozdrabniamy palcami na drobne kawałki. Podobnie postępujemy z szynką parmeńską - 5 plasterków szarpiemy na nieregularne części i zabieramy się za "popcorn" z kaszy gryczanej. Do jego przygotowania będziemy potrzebowali niedużego metalowego sitka i garnka, w którym podgrzewamy nasz olej (musi być naprawdę gorący). Ziarna przesypujemy na sitko i zanurzamy w "skwierczącym" oleju. Trzymamy tak dosłownie 1-2 minuty i odsączamy na ręczniku papierowym. 


Teraz pora na sos do sałatki. Do niedużej miseczki wyciskamy ząbek czosnku, dodajemy miód, sos balsamiczny, musztardę i olej (zalewę) od suszonych pomidorów - wszystko mieszamy. Na koniec dodajemy ciepłą wodę, aby składniki ładnie nam się połączyły a sos zrobił się jednolity (jeżeli całość jest za gęsta dodajcie więcej wody niż w przepisie). W razie potrzeby doprawcie solą i pieprzem. A teraz najprzyjemniejsza robota :) Do większej miski wsypujemy 2-3 garście rukoli, suszone pomidory, mozzarellę i szynkę parmeńską. Całość zalewamy sosem, a na wierzch posypujemy naszym popcornem z kaszy gryczanej. Przed Państwem mega prosta i efektowna sałatka :)



Nasza rada: przy wyborze kaszy gryczanej na popcorn starajmy wybrać lepszą jakościowo (np. z ekologicznych stoisk), wtedy macie pewność, że ziarenka się ładnie pootwierają przy smażeniu.

Kulki