poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Sztuka wieprza na salonach

Polędwiczki wieprzowe typu mistrz

Konkretny kawał mięsa podany z zapiekanym purée ziemniaczanym, prażonymi orzechami nerkowca i delikatnym, kremowym sosem pieczarkowym z mascarpone... A to wszystko na wyciągnięcie ręki - w dni powszednie i święta - nie tylko na salonach!



"Mięso, mięso i jeszcze raz tatar!" - to główne wartości Kulek w kuchni i w życiu. Tego się trzymają i temu są wierne. Dlatego co mogły dzisiaj innego upichcić jak nie porządny kawał świnki :) - M! obiecaj że zjemy dzisiaj prawdziwy obiad! Dosyć mam tych "niby" dań, które "niby" łechcą me podniebienie i "niby" zaspokajają głód! - wykrzyczała K w akcie desperacji w pobliżu mięsnego - O tak K! Czytasz mi w myślach! Mięsa kompanie mój, mięsa!" - I tak o to, Kulki niczym myśliwi na polowanie, udały się do pobliskiego rzeźnika (czyt. jednego ze ze znanych niemieckich dyskontów, gdzie akurat była promocja na polędwiczki ;))


Dorodna polędwiczka wieprzowa już wyleguje się w lodówce. Tymczasem Kulki tradycyjnie, jak co weekend wsiadają w szybką, czerwoną brykę i zaczynają łowy na pozostałe najlepsze i najświeższe produkty w mieście. A jako, że jest godzina 20:00 z minutami... biorą jak leci (np rzodkiewka, którą widać na zdjęciach...i tylko na nich:)). Wreszcie mają już wszystko! Od procentów, po zioła a więc... Let's get started!


Składniki dla 3-4 osób:

  • dorodna polędwiczka wieprzowa (nie musimy chyba wspominać, że najlepsze świnki są na podlasiu...)
  • opakowanie mascarpone
  • śmietanka 12% lub 30% (dla hardkorów) :)
  • cebula (czerwona i dymka -he he)
  • duży pęk natki pietruszki
  • główka czosnku
  • tymianek (świeży lub suszony)
  • pieczarki (ok. 30-40dag)
  • spora garść nerkowców
  • ziemniaki (60-70dag)
  • mleko
  • sół, pieprz i inne takie...


Kawał mięcha (w tym przypadku polędwiczkę) nacieramy porządnie tymiankiem i drobno pokrojonym bądź przeciśniętym przez praskę czosnkiem (ok 3-4 ząbki). Skrapiamy delikatnie oliwą, solimy, pieprzymy i odstawiamy najlepiej na noc...Ok nie oszukujmy się - szkoda życia na marynowanie mięsa po nocach - max pół godz musi wystarczyć :) Korzystając z chwili możemy posiekać (nie koniecznie mega drobno) orzechy nerkowca i uprażyć na patelni - przydadzą nam się na finiszu.


W międzyczasie w osolonej wodzie z mlekiem (proporcje 2:1) gotujemy obrane ziemniaki. Odcedzamy, dolewamy 1/4 szklanki mleka i dokładnie tłuczemy - tłuczkiem rzecz jasna :) Teraz jest moment, kiedy możemy dać upust swoim fantazjom i dodać do ziemniaków, to co nam przyjdzie na myśl - ulubione przyprawy, parmezan, łyżkę majonezu...(my nie mogłyśmy odmówić temu ostatniemu of course). Naszą idealnie kremową masę ziemniaczaną przekładamy do foremek na muffinki (nie zapomnijcie wyłożyć ich papierem do pieczenia bądź papilotkami). Zapiekamy ok 15-20 min (aż powstanie na wierzchu chrupiąca skórka) w 180st z termoobiegiem.



Czym byłaby polędwiczka wieprzowa bez zabójczego sosu na bazie śmietanki i mascarpone? Byłaby daniem fit... A tego Kulki akurat dzisiaj chcą uniknąć :) Dlatego na głębokiej patelni rozpuszczamy łyżkę masła - a co! Dorzucamy pokrojoną cebulę (użyłyśmy pół czerwonej i dwie małe dymki). Po kilku minutach dodajemy pieczarki w plasterkach i przykrywamy na 2-3 min. Następnie zdejmujemy pokrywkę i mieszając czekamy aż wyparuje nadmiar wody z pieczarek. Teraz czas na naszych ulubieńców! Śmietanka już szykuje się do startu, dlatego zagęszczamy ruchy, stale mieszając co by się nie zważyła. Dajemy jej 1-2 min niech oswoi się w otoczeniu pieczarek na patelni. A tu już chwila moment zza zakrętu wyłania się mascarpone :) I tak łyżka po łyżce zaczyna dzielić losy swojej poprzedniczki :) Aż chciało by się powiedzieć "gaz do dechy"! Ale my wręcz przeciwnie, gaz zmniejszamy, dorzucamy posiekaną drobno natkę pietruszki i dajemy chwilkę dla sosu aby pobył w samotności...


No i czas na gwiazdę wieczoru! Polędwiczkę wyjmujemy z marynaty i obsmażamy chwilkę z każdej strony na patelni - aż nabierze rumieńców :) Następnie wykładamy do naczynia żaroodpornego, wylewamy na wierzch resztę marynaty i wykładamy dookoła ok 5-6 ząbków czosnku razem z łupiną. Pieczemy ok 20-25 min w 180st.




Polędwiczkę kroimy w grubsze plasterki i polewamy naszym zabójczym sosem ;) Na wierzchu obsypujemy wcześniej uprażonymi nerkowcami. Podajemy z muffinkowym puree. Nie zapomnijcie też o ząbkach czosnku z pieczenia mięsa - póki ciepłe warto wycisnąć prosto na ziemniaki - pyyyychaa!





Kulki

1 komentarz: