czwartek, 17 marca 2016

Bouna sera pizza!



Nasza włoska narzeczona

Dzisiejsza gwiazda wieczoru w kilku słowach - idealnie cienkie ciasto, na spodzie aromatyczny pomidorowy sos, różne rodzaje serów, zioła i całe mnóstwo pozostałych dodatków... Pizza party czas start!




Sytuacja typowa, stara jak świat... Przychodzi weekend, zasiadamy spokojnie przed tv... Relax, chill, cisza, spokój i brak makijażu... - K, obudź mnie w niedzielę... - odparła M z pilotem w ręku. Takiego piątku Kulkom brakowało. O tak! Chwilo trwaj wiecznie! Dryń dryń dry
ń... Cudowną chwilę przerwał jeden telefon. Grupka znajomych wpadnie za jakąś godzinę. Coś by zjedli, coś popili, posiedzieli. "Ogarnijcie coś do jedzenia, resztą się zajmiemy"... Przekonują, że będzie fajnie, miło, sympatycznie... Kulki to z natury miłe stworzenia więc nie odmawiamy. A już po chwili wpadamy w panikę, kiedy w lodówce światło i majonez (nigdy go nie może zabraknąć!) - M! Na zakupy! ekspresowo! - wykrzyknęła K i chwilę później Kulki grzały już w polówce do pobliskiego sklepu. - M, proszę tylko bez wymyślania...Coś prostego i szybkiego...- I w dużej ilości! - ustalały po drodze Kulki. - No to czas na pizza party! - po chwili zastanowienia zdecydowały.


Historia pizzy sięga czasów starożytnej Grecji, kiedy to chleby były smarowane oliwą, czosnkiem i posypywane ziołami bla bla bla srata tata bełt bełt... ciąg dalszy na wikipedii, my nie zanudzamy :) i przechodzimy do tego co umiemy robić najlepiej, czyli... z cyklu "pijemygotujemy" zapraszamy na nasz festiwal pizzy, z którym nie może konkurować nawet ten w pizza hut ;) To będzie aromatyczny włoski wieczór, pełen wina, pięknych zapachów i kobiet rzecz jasna :)



Składniki podstawowe (na 4-5 blach):


  • 1 kg mąki 
  • kostka drożdży 
  • 1-2 szklanki ciepłej wody 
  • cukier 
  • olej 
  • sól 
  • oregano 
  • 3 ząbki czosnku 
  • pomidorki koktajlowe 
  • tarty ser żółty - najlepiej mieszanka z mozzarellą 
  • 2 opakowania pomidorów krojonych (najlepsze będą te z zeszłorocznych zbiorów od zaprzyjaźnionej rodziny z Sycylii... Ale ujdą też te w puszcze, w kartoniku, zwykłe, z bazylią, albo z czosnkiem - who cares) 



W średniej misce kruszymy drożdże, wsypujemy 2 łyżki cukru, i szklankę mąki. Dolewamy 1,5 szklanki ciepłej wody. Dokładnie mieszamy (najlepiej trzepaczką :):) ) aż na powierzchni pojawią się bąbelki. W razie czego dodajemy więcej mąki/wody. Generalnie chodzi o to, żeby cały rozczyn miał konsystencję kisielu - nie był ani za rzadki ani za gęsty. Na oko!!! :) Miskę przykrywamy ścierką, ręcznikiem i odstawiamy w ciepłe miejsce - przy grzejniku, piekarniku lub na piecu i czekamy aż rozczyn konkretnie zacznie pracować i urośnie.


W międzyczasie przygotowujemy następny podstawowy składnik do naszych pizz - sos na spód. W rondelku, na łyżeczce oleju podsmażamy chwilkę drobno posiekany czosnek. Po chwili dodajemy 2 opakowania krojonych pomidorów. Zostawiamy na chwilę aż się podgrzeją. Jeszcze tylko 2 łyżki oleju, oregano (nie ma co żałować!) i doprawiamy pieprzem, solą i cukrem (czubata łyżeczka co najmniej). Zostawiamy na małym ogniu na ok 10-15min.

Kiedy nasz rozczyn dał już o sobie znać wylewając się na pół kuchni... Joke :) A przynajmniej podwoił swoją objętość a bąble na powierzchni nadal dają czadu... Zabieramy się za przygotowanie ciasta. Resztę mąki przesiewamy do dużej miski, mieszamy z czubatą łyżką soli i dwoma łyżkami oleju. Następnie powoli dolewamy nasz rozczyn, stale mieszając go w misce. Wyrabiamy ciasto min. 10 min, w razie potrzeby dodajemy ciepłą wodę/mąkę aby uzyskać elastyczne, idealne ciasto. I ponownie nakrywamy miskę ścierką, ręcznikiem i odstawiamy w ciepłe miejsce - przy grzejniku, piekarniku lub na piecu (ten piec to przetestowany - nasze ciasto wyrastało właśnie w takich warunkach ;) ) Teoretycznie powinno wyrastać min. godzinę... Praktycznie? Goście już za drzwiami, my w proszku! Dzielimy więc całe ciasto na 4/5 części. Zabieramy jedną do przygotowania pierwszej pizzy. Reszta niech sobie wyrasta dalej :)



Ciasto wałkujemy, grubość zależy od naszych upodobań :) Bierzmy pod uwagę, że ciasto delikatnie jeszcze urośnie podczas pieczenia. Następnie smarujemy placek naszym pomidorowym sosem, posypujemy oregano i startym serem. Na wierzchu układamy przekrojone na pół pomidorki koktajlowe.


Dodatki na pizze to tylko i wyłącznie Wasza fantazja :) Zaszalejcie, połączcie różne smaki, dorzućcie jakiś sekretny składnik, dajcie wszystko co zostało po tygodniu w lodówce, nie żałujcie też przypraw - wiecie o co chodzi :) Poniżej nasze propozycje:

  • Pizza nr 1 - Parmeńska (Nasza Królowa wśród pizz <3) - szynka parmeńska/szwarcwaldzka, czarne oliwki, mozzarella (kula - aha nasza siostra), rukola (na wierzch) - pamiętajmy aby szynkę dołożyć na pizzę pod sam koniec pieczenia (potrzebuje ona dosłownie 3-5 min) 
  • Pizza nr 2 - Żar tropików - salami pepperoni/chorizo, gruszka, kukurydza, curry, świeży szpinak na wierzch - mega połączenie gruszki z curry <3, musicie wypróbować 
  • Pizza nr 3 - Trzy po trzy (sery) - szynka parmeńska, mozzarella, feta, papryka, cebula czerwona, ząbek czosnku - czosnek kroimy w cienkie plasterki, z szynką parmeńską postępujemy tak jak w przypadku pizzy nr 1 
  • Pizza nr 4 - Misz masz, czyli co zostało to tu dasz :) - pieczarki, kukurydza, papryka, cebula biała/czerwona... Znajdzie się też miejsce na kilka udek kurczaka, ziemniaki z wczorajszego obiadu, bigos ze słoika, pół świniaka i drożdżówkę - ten rodzaj pizzy przyjmie wszystko :) Gorzej może być z naszym brzuchem... 



Pizzę pieczemy ok 10-15 min, w zależności od ilości składników (im mniej, tym krócej of course), na najwyższym poziomie, w piekarniku nagrzewanym wcześniej do maksymalnej temperatury (ok 250st) przez min. pół godz! (Ważne!) W sumie to już na początku mogłyśmy o tym wspomnieć ;)




Kulki

3 komentarze: